ano to byla fajna scena... :D a film kijoza.. nie wiem nawet co go polozylo najbardziej... fatalny scenariusz.. slaba gra aktorska... zmanierowany slater nadrabiajacy brak zaangazowania przedziwna modulacja glosu... zenujaca praca kamery... niekonsekwentna i slaba rezyseria.. pistolety zabawki i efekty na poziomie papierowych makietek samolutu... a moze beznadziejna muzyka... ?? sam nie wiem w kazdym razie szkoda ze slater po paru niezlych filmach znowu wraca na dno... a ze cuba jest na dnie no coz... to akurat bez zmian.. :D ogladnalem ten film na 4 razy bo 20 min to max jakie da sie na raz zniesc ogladajac to dzielo.. :)

Prawda że C. G. Junior od jakiegoś czasu jest na "dnie aktorskim" i dalej w to brnie ;p a Slater nie lepszy a tak dobrze się kiedyś zapowiadał.
Pozdrawiam serdecznie

no ale slatera mi tym bardziej szkoda ze wydawalo sie ze sie wygrzebal juz.. 2006-2009 poza powyzszym filmem mial same znosne produkcje w tym ogladane przeze mnie cadilac dolana i he was a quiet man gdzie zagral naprawde swietnie... a tutaj widze ze wracamy do filmow pokroju alone in the dark