Nie był aż tak tragiczny, da się obejrzeć, sater fajnie wczuł się w rolę :)
Ale rewelacja tez żadna ;)
Cuba zagrał całkiem nieźle Slater i bliżej końca tym gorzej, całkiem dobrze zagrali tez statyści :D.
A poważnie, film nisko budżetowy i to widać przede wszystkim podczas momentów akcji (ach ta praca kamery ;) ), nieścisłości fabuły drażnią dźwiękowcy też dali ciała.
Mimo wszystko film da się obejrzeć, a gdyby przyłożono by się do scen walk, pościgów, gdyby kamera nie skakała i Slater wykazał trochę dobrej woli (przecież jak chce to potrafi dobrze zagrać) myślę że wtedy pomimo marnego scenariusza średnia ocena mogłaby być o 2-3 oczka wyższa a tak tylko "ujdzie".
Naprawdę widziałeś tam sceny walki? Coś mi chyba umknęło. Dwie kobiety wyrywające sobie włosy z głowy i demolujące pub nazywasz sceną walki? ;D Temu gniotowi nic by nie pomogło. Lubię Slatera i zastanawiam się, co go skłoniło do zagrania w tym czymś.Zdaje się, że dobrze się bawił :) Cuba też. Szkoda, że zapomniano o widzach. Zgadzam się z Chrisem /patrz niżej/ - solidne 2/10! :)