Jest to mój pierwszy post na filmweb i od razu o takim filmie.
Szkoda się produkować ,ale muszę ku przestrodze.
W filmie nie podobało mi się nic, z niecierpliwością czekałem na koniec. Beznadziejna gra aktorska, chyba Mroczki z Cichopek zagrali by to lepiej, tragiczny scenariusz, kompletnie bez pomysłu.To taki mały klonik Commando tylko w katastrofalnym wykonaniu.
A teraz pytanie : Po co użył tej cieniutkiej linki z bransoletki zegarka do której przymocował line, mając do dyspozycji normalną kilkunastometrowa linę taterniczą?? nie jestem w stanie rozwikłać tej zagadki... :), chociaż plecak na drzewie też był przedni...
Drugie: Zastanawia mnie nagły przypływ litości Banksa który zabijając wszystkich po drodze zostawia przy życiu córeczkę Jima, ach te happy endy :)
ogólnie, omijać z daleka...wielkim szerokim łukiem...
Ale po co zaraz piszesz żeby omijać szerokim łukiem. Mnie takie opinie tylko zachęcają do obejrzenia żeby zobaczyć z czego to jest zrobione. Film nie powala na kolana ale 1/10? To chyba lekka przesada. Wprawdzie momentami scenariusz wygląda jakby był pisany na kolanie a gra aktorska pozostawia trochę do życzenia ale jednak jak ktoś napisał w innym temacie potrafi złapać klimat lat 90. Chociaż tutaj główny bohater nawet dostaje łomot co i tak jest na plus, że nie jest supermanem bez krwi.
Co do pytania nr1 to chyba na zawsze pozostanie zagadką po co użył tej linki z zegarka ;)
Pytanie 2: już wcześniej zostawił Gearego przy życiu. Poza tym wiedząc, że Jim go ściga pozostawiając ją przy życiu mógł mieć nadzieję, że nie ruszy za nim w pościg tylko zajmie się nią. Zabicie jej nie dawało mu żadnych szans na uniknięcie pościgu. Że się przeliczył to inna sprawa.
Zgadzam się w 200% - podobnej żenady nie oglądałem od dawna (a lubię przyzwoite kino akcji, czasem nawet klasy B i C). FIlm niestety bezdennie głupi i nietrzymający się kupy - scenarzystę powinni powiesić. Swoja drogą aż szkoda Steve Austina - w zasadzie zagrał dwie niezłe role w Condemmed i Expendables, a ostatnio bez przerwy obsadzają go w debilnych gniotach których nawet "późny" Seagal by się wstydził. Taka wielka, umięśniona chłopica, wrestler zresztą a obtłukują i kaleczą go jakieś leszcze. Jedyny plus filmu - walka z Garry Danielsem.
Właśnie walka z Danielsem była jedyna walką wręcz (bez uzycia gadżetów) i (Daniels do leszczy się nie zalicza) poźniej użyli "leśnych kijów :p" więc nie wim skąd Ty wziąłeś to że klepią go i kaleczą jakieś leszcze ?
Polecam oglądnąć tą niedoskonała produkcję jeszcze raz, tym razem może trochę uważniej :)
Jeżeli nie będę miał kompletnie co zrobić z czasem to zapuszczę sobie po raz 1234 Commando i będę się nadal świetnie bawił - na tę kupę powyżej naprawdę szkoda prądu do odtwarzacz i TV oraz oczu widza...
Ludzie, do tego filmu trzeba mieć podejście po prostu! Gdybym miał ochotę na poważne kino to pewnie też bym go zjechał z góry na dół, ale oglądając go jako odskocznię od nauki był całkiem całkiem. Jest porąbany gangster, jest paker Austin, jest jego milutka córeczka, są też głupkowate dialogi i sceny z d**y wzięte jak choćby zegarek ^^. Film zajeżdża klasą B, ale czy to źle? Można się nieźle pośmiać ;] I choć momentami mnie wnerwiał bo lubię bardziej przemyślane działanie bohaterów, ale nie ma co oczekiwać realizmu skoro Banks był niemal nieśmiertelny ;) Ogólnie daję 6/10, za to, że było śmiesznie.