Już od bardzo dawna czekałem na podobny film jak ten. Prawdziwy dramat prostego człowieka miotającego się w bezduszności i niesprawiedliwości systemu. Portret mężczyzny, na którego wszyscy się wypieli, aż ten posunął się do zbrodni. Klimatem przypomina to stare dobre amerykańskie kino z lat 70. Czy ktoś z młodych pamięta jeszcze dziś takie obrazy jak Pieskie popołudnie czy Rozmowę?? Nie powiem, ogromnie mnie zaskoczył ten film, w końcu wyreżyserowany przez debiutanta. No bo o zaskoczeniu rolą Seana Penna nie ma nawet mowy. On znowu wygrywa swoją partyturę po mistrzowsku. Ale ja się już do tego przyzwyczaiłem. W końcu robi to już od paru dobrych lat i to w każdym filmie :) Polecam wrażliwym na los zwykłego człowieka...