Jedna większa od drugiej. Jedna chytra na kasę i bezwzględna, druga z chorobą dwubiegunową, która czyha na chłopaka "najlepszej przyjaciółki".
Jakoś nie zauważyłam większej przyjaźni między nimi i nie zbyt mi żal ani jednej, ni drugiej. Film drętwy i przewidywalny.
Dla mnie nie był przewidywalny. Byłam pewna że to ruda zabije blondynę. Była chora, zakochała się w jej narzeczonym a do tego zazdrościła, że tamtej się w życiu udaje. Zaskoczyło mnie, że to blondyna zabiła rudą.
Dla mnie ten film też nie był tak oczywisty, z tym, że ja nie byłam pewna, czy to blondyna zabije rudą, czy na odwrót