zostawili drugą kamizelkę z plastikiem (teoretycznie materiałem wybuchowym a tak naprawdę gliną) w studiu, tuż przed godzinnym spacerem po mieście i żaden ze stu milinów uzbrojonych po zęby snajperów nie zorientował się, że nie może ona wybuchnąć, w efekcie czego biegali wokół nich po mieście w czasie ich spacerku do Walta Camby'ego co by żaden amerykanin nie ucierpiał od fejkowej kamizelki- BRAWA DLA POLICJI JAK ZAWSZE #NYPD