Akurat z Zaklinaczu zagrała swoją najlepszą rolę. naprawdę jej to fenomenalnie wyszło- a taka młodziutka wtedy była.

Jakos tak mam, ze tego wielkoustego, wielkouchego kartofla nie moge strawic. Chyba kazdy ma kilku takich aktorow...

Owszem, ja np nie mogę patrzeć na facjatę Toma Cruisa, chociaż podobno jest dobrym aktorem;) po prostu drażni mnie ta jego lalusiowata gęba

Beznadziejna Scarlett ?
Skąd w Tobie tyle nienawiści człowieku. To genialna aktorka. Zal mi Ciebie. Zapewne oglądasz seriale w TVN i innych stacjach , stąd Twe gusta filmowe, cóż powtórzę żal mi Ciebie

ogolnie to nie mam nawet w domu telewizora, takze nie bardzo nawet wiem, co to za serial "M jak milosc" chyba kryminalny, tak?

hahahaha, w końcu jakiś sprzymierzeniec!

Nie mogę patrzeć na jej twarz.

lubie scarlett ale przyznajmy że genialna to ona raczej nie jest, a kariere zawdzięcza swej urodzie

No i dobrze, ja i wielu innych facetów lubimy na nią patrzeć. A autor tematu to chyba jakaś pani jeśli dobrze zgaduję? Ta kobieca zazdrość...

to nie patrz.

Każdy ma swój gust i prawo do krytyki, ale epitety w stylu: "morda jak kartofel" są, delikatnie mówiąc, prostackie. Ciekawa jestem, jak wygląda autor/autorka tego komentarza :). Tym bardziej, że każdy, kto potrafi docenić dobre kino wie, że uroda aktorki to sprawa drugorzędna. Nie mam pojęcia, skąd u niektórych ludzi przeświadczenie, że każdą osobę publiczną można wymieszać z błotem, gównem, można jawnie i bezkarnie opluć, bez najmniejszego szacunku i przy tym wciąż nazywać się dobrym i honorowym człowiekiem. Scarlett w Zaklinaczu grała, o ile mnie pamięć nie myli, trzynastolatkę, mając w rzeczywistości lat czternaście. Wątpię, żeby takim dziewczynkom i to jeszcze w przypadku takich ról chodziło po głowie "udawanie ponętnej". Najwyraźniej Scarlett urodziła się ze swym seksapilem :). Nie jestem jej wielką fanką, ale wiem, że wielu panom przyspiesza tętno na widok jej krągłych kształtów i pełnych warg i wcale im się nie dziwię, a zagrać też wiele dziewczyna potrafi. Skoro Johansson miałaby być takim paszczurem, to ciekawa jestem, co miałaby powiedzieć biedna Emma Stone, albo Toni Collette :). W każdym człowieku jest coś interesującego... jak nie idealne rysy, to urok osobisty. Albo świetna gra aktorska :). I myślę, że na tym ostatnim, w przypadku aktorów, warto się skupić przede wszystkim. No bo te teksty... jej brzydki łeb... kartofel... to naprawdę brzmi, jak gimnazjalna zawiść i nie jestem w stanie inaczej tego odbierać.

odbieraj sobie jak chcesz, mnie mierzi na jej widok i tyle w temacie.
jestem facetem, mam 28 lat, wyzsze wyksztalcenie i mam prawo do wyrazenia swojego zdania, jak kazdy szanujacy sie obywatel
czasem trzeba sobie pozwolic na wylanie gdzies tej czary goryczy

Frustracja przez ciebie wymawia a nie własne zdanie

Frustracja? Czym? Brzydotą dupko-dajki?

Czemu niby dupo-dajki ?

A temu, żeby dojść na szczyt to ta pani zapewne po drodze dała sobie przetrzepać sakwę niejednokrotnie.

Litości skąd ty to możesz wiedzieć ??? no chyba ,ze jesteś jej agentem to szacun

Raz nawet mnie sie oddala :D

Wow jestem twoim fanem

I tak ma być ! haha

Nie zgadzam się z Tobą. Scarlett to jedna z najlepszych aktorek młodszego pokolenia, wystarczy zobaczyć ją w wielu filmach. W najnowszym właściwie ona ratuje całą tę kichę - Avengers. Widziałam z nią już z 10 filmów i w każdym byłam usatysfakcjonowana jej grą aktorską. Twoje oceny na temat jej wyglądu też są chybione, bowiem jest jedną z najładniejszych aktorek. Może jesteś fetyszystą, przez co nie podoba Ci sie ta kobieta, ale gdyby nie te odchyły z pewnością by Ci się podobała, bo ma bardzo kobiece, regularne rysy twarzy, odpowiednią figurę. Te usta fakt są odrobinkę za duże, ale nie widzę powodu by nazywać ją z tego powodu jakimś kartoflem. A to, że masz wykształcenie o niczym nie świadczy, znam totalnych debili co mają tytuł mgr. Pozatym jak tak chłopcze oceniasz, to może wystaw nam do oceny swoją facjatę, po Twoich wypowiedziach mozna sie spodziewac przeobrzydliwego trola z krzywymi rysami twarzy itd. Tak jak napisane zostało wyzej, to strasznie prostackie, w jaki sposob oceniasz aktorów - po wyglądzie.

A co do jej gry aktorskiej w tym właśnie filmie, to jeszcze go nie oglądałam, więc ocenić nie mogę, ale skoro teraz gra naprawdę porządnie, przyzwoicie i wiarygodnie, w filmach, które nie są przez wszystkich wychwalane (na szczęście przez większosc) to w tym filmie mysle, ze wypadła niegorzej, bowiem slyszalam mnostwo juz opinii ze film w jakim Scarlett zagrała najlepiej, to właśnie Zaklinacz koni. Książki jeszcze nie czytalam, póki co czytam Evansa - odważni, ale mysle, ze za jakis czas siegne tez po tę książke.

NIe oceniam aktorek, tylko tę jedyną aktorkę udało mi się tak ocenić, bo faktem jest, że ciężko jest takiego kartofla pominąć w swojej krytycznie skrajnej ocenie. Uwierz mi - jest ona jedyną, której udało się zyskać u mnie tak wielki wstręt. Musi coś kobita w sobie mieć. Może to jakiś nienaturalna pruderia? Któż to wie. Panna się nadaje najlepiej do agencji towarzyskiej. To powinien być jej żywioł, ale nie powinna za żadne skarby brać się za aktorstwo bo to bardziej wychodzi katorstwo niż aktorstwo. Kupa z miodem.

Jak widać Twoja opinia jest inna, niż opinia większości, w tym znawców i krytyków filmowych.

Opinia znawców i krytyków... tak samo względna jak moja czy twoja, miernik krytyki nie istnieje.

Moze po prostu tak bardzo nie podoba Ci się jej twarz, ze od razu ją skreślasz.

Twarz w sumie zła nie jest, ale ta jej sztuczna a wręcz wymuszana ponętność to coś obrzydliwego. Jakieś odruchy wymiotne się we mnie odzywają, jak na to patrzę.

A mi się bardzo podoba :) mimo, że niejestem les ani bi