Choć film oglądało się przyjemnie, nie obyło się bez luk w fabule, przez które powątpiewam czy aby dobrze rozumiem ten film;p
Bo jeśli to wszystko było tylko po to aby powiedzieć "uważaj żebyś nie przespał swojego życia" to po co chociażby taki szczegół - dlaczego bohaterka gdy pojawiła się ważna informacja notowała ją na dłoni czerwonym długopisem (zdarzyło się to dwukrotnie - czysty przypadek?). Wg mnie miałoby to sens gdyby była ona na coś chora, do końca czekałam ze właśnie tę kwestię wyjaśnią i nic. ;)
@Malgoban, szczerze? ten motyw z długopisem to moim zdaniem taki detal, który pokazywał, że - po utracie pamięci - bohaterka zaczęła się też zachowywać tak, jak te kilkanaście lat wcześniej (spontanicznie, może odrobinę nonszalancko czy "prostacko" - słownictwo, maniery, np. sposób jedzenie, brak powściągliwości, ekspresja). pisanie po rękach notatek to też taki element, sama pamiętam jak w liceum robiłam to nagminnie a większość osób dookoła mówiła mi, że tak nie wypada. w filmie wyraźnie zaakcentowano, mimo że między wierszami, że przez te lata, których bohaterka nie pamięta, zmieniła się w swoim zachowaniu i postępowaniu.
a co było główną przesłanką filmu? trudno powiedzieć... być może rzeczywiście coś na zasadzie: ciesz się tym co masz, dbaj o to etc.
a może chęć pokazania, jak wszystko się zmienia? i że nawet w dość długiej perspektywie czasowej jesteśmy na to nieczuli, ślepi?
mnie zastanowiło na przykład - gdy okazało się, że bohaterka miała kochanka, i że to ona wystąpiła o rozwód - co ją skłoniło do wdania się w romans? brakowało mi skrawków tego życia między, nazwijmy to, jej imprezą urodzinową a obudzeniem się.