„To Rome With Love” teoretycznie miał potencjał, ale ostatecznie może zadowolić chyba tylko najmniej wybrednych fanów lekkich komedyjek z ładnymi miastami w tle. Zamiast zadumy nad tym czy ten film jest wynikiem wyrachowanego cynizmu, czy też uwiądu starczego, proponuję seans jakiegoś allenowskiego klasyka z lat 70-tych albo 80-tych.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2012/11/Pocztowkowy-uwiad-starczy.html
fani lekkich komedyjek też się nie zadowolą, bo czym? Uwiąd po całości. Z żalem stwierdzam, że po raz pierwszy zdarzyło mi się wyłączyć film Woodyego po półgodzinie. A propozycję z posta powyżej pochwalam i idę zgarnąć z póki Bananas...po raz enty:)
"z półki" miało być, z regału jak kto woli, pudełko z Bananowym czubkiem zgarniałem