oczywiscie sa lepsze i gorsze filmiki. mi najbardziej podobal sie ten z Depardieu. ten z Potrman tez byl niezly.
i smieszne to o turystce zwiedzajacej samotnie paryz.
Dokładnie takie same miałem uczucia i podobną kolejność bym dał.
Choć może ta Amerykanka w Paryżu najlepsza nawet.
I Coenów bym jeszcze dorzucił - rozkosznych.
A reszta - ech.
Mi się najbardziej podobał ten a Portman, tą murzynką, która ratuje tego gościa, akcja na stacji Metra i z ojcem i córką, którzy wyglądali jak kochankowie...:)
w moim rankingu zwycieza historyjka o latynosce bawiacej swoje i cudze dziecko.
porazka to nowelka o akwizytorze kosmetykow do wlosow
ogolnie swietne ikino na ten czas, powakacyjne;))
widzialem w wawie przedpremierowo (femina i chyba kinoteka)
Pokaz przedpremierowy w Gdyni na fpff.
Mnie najbardziej podobały się scenki z portman, na stacji, z murzynką, z matką która stracił syna, horror :), i ostatnia z amerykanką - ten jej śmieszny akcent:P
Ten film byl bardzo slaby ... Zaluje ze w ogle na niego poszlam ... ten (filmik) z woodem byl koszmarny !!!
zgadzam sie, z tym woodem to mnie zniechęciło juz do końca. Potem bylo widzać dopiero że coś brali. Ale i tak niesmaczne to było. Cały film dość słaby.
Najlepsza według mnie to scenka z ojcem i córką którzy wyglądali jak para..śmieszne nawet :)
świetny był na per-la chaice, i z Portman i z amerykanką i mimem i super był też w restauracji;P..
ogolnie genialny film..chyba nie ma takiego drugiego;
Ale kino! to raz, ale kilka lat temu to nawet na TVP2 puścili. Tyle że bardzo późno w nocy.
A mi się podobała ta etiudka z czerwonym płaszczem (żona mu umiera), ta na cmentarzu z oscarem wilde'm, oczywiście portman i depardieu, a także kowboj.
Osobną kwestią jest to, że całe kino, w tym ja i my friend, śmiałyśmy się z froda. Autentycznie. A to że człapie jak gollum, a to że jak spadał ze schodów to prawie jak wtedy "pod rozbrykanym kucykiem" itd. I nie chodzi tu o samego elijah tylko o sposób realizacji który nam (przynajmniej mnie i my friend) przypominał LotR.
Najbardziej mi się podobał ten z Natalie oraz ten ostatni co kobieta zakochała się w Paryżu.
hej świetne cudowne niepowtarzalne! a najlepiej wypadli Coenowie, Tykwer, Gus van Sant (zjechany w recenzjach przez osobe pozbawiona poczucia humoru!!!) i Payne, podobała mi sie tez etiuda z Juliette Binoche, o Murzynce-ratowniczce i o mamie spiewającej niestety nie swojemu dziecku...podobała mi sie tez etiuda w rez. Depardieu, co mie mocno zaskoczyło...
JENKIN!!! Ja też to zauważyłam i strasznie z tego brechtałam! Był taki moment, gdzie wyglądał jak po ściagnięciu z palca pierścienia w gospodzie "Pod rozbrykanym kucykiem" i spadał tak samo :D. Z tym człapaniem też się zgadzam. Ciekawe czy to koncepcja reżysera, czy jednotwarzowość Elijaha Wooda...
Mi najbardziej spodobały się
-Matka, która opiekowała sie czyimś dzieckiem
-Natalie Portman i niewidomy chłopak
-Ta z aktorką-narkomanką i dealerem (to był świetny temat, naprawdę!)
-Murzynka i umierający murzyn. To było strasznie smutne i pięknie przedstawione.
-Amerykanka zakochana w Paryżu.
Nie wiem czemu, ale ta ostatnia etiuda była dla mnie strasznie smutna. Najbardziej dobijała mnie sama postać tej kobiety, ktora przyjechała bez nikogo, jej wygląd, sposób bycia.
Ogólnie cały film był dla mnie świetny i mistrzowski. Nawet taka etiudka z Elijahem Woodem, na którą wszyscy narzekają miała w sobie to "coś". Gdyby to był dlugi film owszem, rzucałabym się, po jaką to cholerę zostało zrobione, ale w tym wypadku film był jak najbardziej na miejscu, choć bardzo się wybijał :). Nie wiem dlaczego większość opinii tutaj jest negatywna lub dość obojętna. Mnie ten film mocno chwycił za serca, a nawet powiem Wam, że to jest film, który sama chciałabym zrobić. Marzy mi się zostanie reżyserem, co raczej się nigdy nie spełni, ale sama kiedyś miałam koncepcję takiego własnie filmu.
Mnie najbardziej urzekły te najbardziej nietypowe wątki:
a) wątek Vincenzo Natoli z Eljah Woodem: wampirycznego motywu w filmie się nie spodziewałem, spojrzenie na miłość z nieco nietypowego punktu widzenia
b) wątek braci Coen: groteska, groteska, groteska. Pokazuje Steve'a Buscemiego jako ofiarę tego co w Paryżu zwie się miłością.
c) wątek Toma Tykwera, w pewnym momencie ogląda się jak teledysk z refrenami i zwrotkami. Natalie Portman cieszy oko, niestety nie jej wybranka. Wątek udowadnia, że miłość bywa ślepa.
na pewno ie reżysera, tylko jednotwarzowość "frodka" ale ogólnie bardzo mi się podobał ten kontrast czerwonej krwi i granatowo szarej scenerii,
najbardziej podobał mi sie film o kobiecie w czerwonym płaszczu (świetne) kobieta zajmujaca sie swoim i cudzym dzieckiem, turysta w metrze, i "frodek" z wampirzycą... ha! a co niech ma
Jak dla mnie, to najlepszy był film o samotnej Amerykance w Paryżu. Taki wzruszający, a niektóre zdania to miałam wrażenie, że mi je z ust wyjęła. Ciekawy był też ten o mimach, o Murzynce- ratowniczce i ten z kobietą w czerwonym płaszczu...
Najlepsi moim zdaniem:
Alfonso Cuaron - niebanalnie prezentuje banalną prawdę, że pozory często mylą. Plus Nick Nolte.
Tom Tykwer - brawurowo wykorzystany motyw aktorki przygotowującej się do roli, nie wiadomo co jest grą a co rzeczywistością. Plus Natalka Portman.
Alexander Payne - w wielkim stylu wieńczy opowieści i opowiada tradycyjnie o samotności.
bracia Coen - prawdziwa perełka, mieszanina komizmu i tragizmu bez cienia fałszu.
Walter Salles i Daniela Thomas - ujująca, króciutka ale sugestywna historia.
Ogólnie bardzo udane przedsięwzięcie. Pozdraiwam!!
Jest kilka nowelek, dla których warto obejrzec cały film: 1. Walter Salles - historia opiekunki do dziecka (Catalina Sandino Moreno) opowiedziana niemal bez słów, ale najbardziej poruszająca z całego zestawu 2. Alexander Payne - najśmieszniejsza, ze względu na akcent bohaterki 3. Nobuhiro Suwa - intrygująca i ciekawa, atutem jest oczywiście Juliette Binoche. Fajne byłe też części Wesa Cravena i ta z udziałem Maggie Gyllenhaal. Najgorsze były nowele Christophera Doyle'a o akwizytorze, braci Coen, Isabel Coixet (ten głos z offu komentujący wszystko był nie do zniesienia) i Toma Tykwera (choc Natalie Portman jak zawsze bez zarzutu).
Uważam że trzy są godne wyróżnienia: Nobuhiro Suwy ,Toma Tykwera i ta z Bobem Hoskinsem .Ale uważam że ten film prawdziwą wartość objawia jako całość .
Wampiry - takich ludzi jest trochę w Paryżu, spotkałam ich gdzieś tam
Mimy - fajne to było
Coenowie na stacji metra, zabawne i trafne
Maggie Gyllenhaal - wszystko co związane Jake'm mnie kręci
Gena Rowlands - klasa, tak samo Juliette Binoche
fajni młodzi geje, okropnie ładni
Mimy były najbardziej trafione, pod tą wieżą Eiffela - niezwykle paryskie, jak Edith Piaf
Najlepsze moim zdaniem (najdłużej pozostające w pamięci) nowelki:
Alfonso Cuaron - niebanalnie spuentowana prosta historyjka z Nickiem Noltem, miłe zaskoczenie : )
Tom Tykwer - opowiedziana pośpiesznie i równie zaskakująco nowelka z uroczą Natalką Portman
Alexander Payne - historyjka przypominająca inny film Payne`a, a mianowice "Schmidt", znów o samotności, ale nie do końca ; )
bracia Coen, Vincenco Natali, Gus Van Sant - plusik za humor dla panów reżyserów puszczająców do widza oko ;)
urocza też była historia o mimach, ale nie wiem kto reżyserował : /
... ogólnie bardzo sympatyczne kino, brawa dla reżyserów i dla wystepujących gwiazd (Juliette Binoche, Natalka Portman, Bob Hoskins, Eliah Wood, Steve Buscemi i in.)
Jak dla mnie to najlepszy byl z ta samotna amerykanka. Swietna narracja i ta samotnosc ktora ja otaczala. Jak dla mnie numer jeden.
Na drugim miejscu ta nowela z Natalie Portman. Mam slabosc do tej aktorki ale nawet bez niej ta historyjka bylaby rewelacyjna. Ten strach glownego bohatera przed utrata swojej dziewczyny (jakby widzial i wiedzial co moze stracic :P).
Trzecie miejsce zajmie chyba ta Coena. Bardzo ciekawie ukazane bylo w niej miasto kochankow :P
nalepszy dla mnie był ten z amerykanką ^^
"siedziałam w parku i jadłam kanapkę. była bardzo dobra ;D"
jak było powiedziane, ze zakochała się w paryżu, to aż mi się łezka w oku zakręciła...
bardzo mi się podobał filmik z kobietą, która straciła syna.
a ten z woodem był baaaardzo romantyczny ;D
i jeszcze ten z chłopakiem, który nie rozumiał ani słowa po francusku.
;)
A mi się najbardziej podobała scena w metrze, kiedy pewien pan został pobity przez zakochaną parę...
mnie się podobały najbardziej :
- z Natlie Portman
- z mimami
-z Murzynką,co ratowała Murzyna
-Amerykanka w Paryżu
- oczywiscie o tym jak turysta został zaatakowany w metrze
- z kobietą w czerwonym płaszczu
- z kobietą,co zajmowała się cudzym dziecekim,a swoje zostawaiala w złobku
- dziwny,inny wątek z Eljahem Woodem
za to tak srednio mi się spodobał z Binoche.
Mnie natomiast najbardziej urzekły dwie historie: ta z mężczyzną pragnącym oznajmić żonie, że od niej odchodzi i ta wyreżyserowana przez Toma Tykwera (z Natalie Portman). W pierwszej oczarował mnie klimat podobny do tego panującego w Amelii (ja przynajmniej odniosłam wrażenie, że jest podobny), ta narracja, drobiazgi oraz oczywiście sama historia, a w drugiej podobał mi się sposób przedstawienia, to dynamiczne tempo, postać grana przez Natalie no i rozmowa telefoniczna-monolog Portman i sam koniec tej rozmowy. Urocze :)
Zdecydowanie najlepszy --> Tywer + Natalie Portman.
Koszmar po prostu --> wampiriada + Elijah Wood.
A poza tym różnie, przeważnie słabawo, niestety.
Bardzo przyjemny film. Najbardziej zapadł mi w pamięć motyw Toma Tykwera i ten ostatni z Amerykanką ale ogólnie większość filmików mi się podobało. Nie wiem dlaczego się czepiacie tej wampiriady, może nie była najlepsza, ale miała swój urok :D
Najbardziej podobały mi sie wątki
-samotna amerykanka
-Oscar Wilde
-braci Coen
-mimy
-Natali Portman
Najlepsze wg mnie:
- wątek z Natalie Portman, bardzo ciekawy
- o kobiecie w czerwonym płaszczu i o jej mężu
- na cmentarzu (para)
- murzynka i murzyn. wzruszające, nawet bardzo. A to jak mu ukradli gitarę, starsznie przykro mi się zrobiło...
- samotna Amerykanka na końcu
ogólnie film 8/10, fajny splot różnych historii ;]
widzę że we wszystkich postach przewijaja się wątek z Amerykanką i słusznie - rewelacja, jest tam kilka innych perełek ale jednak filmik Payne'a zamyka wszystko nieprzypadkowo chyba.
a ja jestem ciekawa co sądzicie o filmiku z chłopakiem i tą muzułmanką? albo o rozmowie Francuza z tym "małomównym" nieznającym dobrze francuskiego chłopakiem? Chyba żadna z tych scenek nie została tu wymieniona. Czyzby przeszły bez emocji? :) jak dla mnie scena z natalie Portman była najlepsza :)
Właśnie to są dwa filmiki które bardzo lubie. Z chłopakiem i muzułmanką dlatego, że w ukazany jest w nim Paryż który jest prawdziwą mieszanką kulturową, pokazuje uprzedzenia i stereotypy które niestety jeszcze istnieją i chyba będą istnieć zawsze. A rozmowa francuza z małomównym (to był chyba anglik) jest po prostu romantyczna, to co elektryzuje ludzi to dusza. Ponadto mój ulubiony braci Coen w metrze ("Unikać kontaktu wzrokowego" ;D - oj, tak naprawde jest), oczywiście Natalie Portman, Oscar Wilde a także wampiryczny (po prostu lubie ten temat) który przypominał mi w wykonaniu trochę Sin City.
Ja gdybym miał wybrać swój ulubiony to wybrałbym ten z muzułmanką i chłopakiem właśnie. Natomiast ten van Santa średnio mi się podobał.
Obejrzałem go sobie raz jeszcze - i tak, to mój ulubiony filmik z całego zestawu. Prosty, ale ujmujący. I jeden z niewielu, które próbują powiedzieć coś o współczesnym społeczeństwie - nie tylko francuskim. O wielokulturowości itp. Ten o Murzynie umierającym pod pomnikiem też miał takie ambicje, ale chyba nie do końca się udał (choć był niezły). A poza tym to chyba jeszcze tylko film Sallesa o opiekunce do dzieci próbuje być filmikiem o społecznym znaczeniu, ale do mnie nie trafił.
Wzięłam sobie na ustną maturę z polskiego "Motyw wampira". Wykorzystam tą scenkę z Elijahem, żeby pokazać jak teraz filmowcy bawią się tą postacią, która już niestety, poprzez wyeksploatowanie tematu, tak nie przeraża :)
Film ogólnie wcale mi się nie podobał... Za dużo tego wszystkiego, nie mogłam się połapać o co chodzi. A niektóre wątki były do kitu (jak na przykład ten z tym turystą na dworcu, albo tą parą u tej prostytutki, no masakra normalnie!). Ale podobał mi się wątek z Natalie Portman, przynajmniej zaczynał się i kończył zrozumiale i z przesłaniem.
Podobał mi się też wątek wampiryzmu z udziałem Elijaha Wooda, bardzo ciekawe to było ^^.
Ale niestety film kiepski.
ja odczekałam zanim napisałam: "który" - żeby sprawdzić, który mi w pamięci zostanie i po dłuższym czasie pierwszy na myśl przyjdzie - no i wygrał Gus Van Sant:)
najlepsze:
-oczywiście Portman i niewidomy
-para nimów
-matka i jej synek
a najbardziej poruszająca owa Amerykanka na końcu. Niesamowita puenta.
moim zdaniem bracia Coen przyćmili wszystkich- spójrzcie, jak piękna jest miłość w Paryżu i jakich ofiar wymaga... ;-)