Ktoś też tak ma? :)
Niska samoocena nie równa się niskim wymaganiom. Nie każdy kto ma zaniżone poczucie własnej wartości jednocześnie stara się utrzymać przy sobie każdą laskę myśląc, że to cud, że wgl. komuś się podoba. A, no i to nie zakochanie. To głupota idącą w parze ze strachem.
Myślę, że to kombinacja braku pewności siebie, z brakiem cierpliwości i samotnością. Na niekorzyśc działa fakt, że obiekty wstchnien w większości nie szanują ludzi, ktorzy płoną takim powierzchownym uczuciem. Sama tak nie mam, jednak znajomy się z tym zmaga i po prostu wiem, jak odczucia to w ludziach wywołuje.
Tak też tak mam/miałem dopóki nie zrozumiałem że nie warto i nie nabrałem większego dystansu do ludu.Nie jesteś sam;)
to świadczy o tym że jesteś bardzo samotny i być może zbyt łatwowierny, ale także otwarty na innych...
Teoretycznie jest to zdrowsze, niz jakbys zakochiwal sie w kobietach za to, ze Cie zle traktuja
Jim Carrey gra jak... Kate Winslet. Introwertyczny, nieśmiały, niepewny, skupiony na sobie,
Kate Winslet z kolei jak... Jim Carrey. Ekstrawertyczna, nadpobudliwa, hałaśliwa.
Jim robi jednak korzystniejsze wrażenie.
Ale oboje są zjawiskowi.
Tak jak śmiertelnie głodni jesteśmy w stanie zjeść przyjaciela, tak śmiertelnie spragnieni miłości jesteśmy w stanie pokochać każdego.
tez tak troche mam jako kobieta, ale malo kiedy zapraszam kogos do mojego swiata lub odrzucam goscia, zeby pozniej sie nie zawiesc, cos w stylu filmu buntownik z wyboru, a pozniej placze do poduszki, ze to zrobilam. ale lepiej zdusic to w sobie na samym poczatku niz brnac w nieznane.
Czyli boisz się bycia zranioną. Ok, tarcza; ale tą drogą to nie przeżyjesz życia... Trzeba czasami wyjść poza ramy obaw i czegoś tam jednak spróbować. Na przykład, jak ktoś ci nieśmiało i nieco niezdarnie rzuci komplement, ale wygląda poprawnie, to si3 nie zniech3caj od razu, może to dobry człowiek, tylko nie do końca umie ;) odpyskuj coś zaczepnego, zobacz jak zareaguje, może się nada ;)) ech, te międzyludzkie warcaby... szachy też bywają, ale to już raczej w związku ;)) osobiście wolę w tenisa niż się szarpać na zasadzie "push and pull" :) rant over
Powiem ci tak , są tacy , że w takich warunkach się zakochują i są inni . Tak na prawdę myślę że spotkanie swojej drugiej połówki ( którą ja spotkałem ) jest tak samo niedorzeczne jak wygrać w Lotto. Nie ważne czy będziesz szukał w klubach czy bibliotekach , to bez znaczenia. Ja spotkałem swoją i kurcze tak na prawdę nie wiem za co i dlaczego ale jedno jest faktem : ku#wa nie ważne jakie masz życie , czy masz pieniądze, karierę, zdrowie , szczęście - uczucie , że masz tą jedyną, która jest twoją częścią i sensem życia to największy skarb. Możesz zaprzeczać ale tak jest . Najlepsze jest to że jesteśmy biedni jak mysze kościelne . Nie mamy nic tylko siebie i jesteśmy spełnieni . 40 lat a 20 razem ...