Niech bedzie pochwalony. Wlaściwie nie mam nic do zarzucenia Twojej wypowiedzi, ale troche sie dziwie Twojemu zdziwieniu. Charlie Kauffman przeciez nie od dzis kreci świetne, oryginalne filmy, ktore pozwalaja na wydawaloby sie 'oklepane' tematy spojrzec z jeszcze innej strony nadając im swiezosc, atrakcyjny koloryt, umiejętnie łącząc rozrywkę z dużą dawką pozaseansowych szans na refleksje. Troche tez mnie zdziwilo porownanie do Łowcy androidów, ktory jest przeciez bardzo mrocznym filmem. Po filmach Charliego Kauffmana zawsze jestem optymistycznie nastawiony do życia mimo iż jak wspomniales 'zakochany bez pamieci' to rowniez dramat uczuc. Jednak ten fenomenalny scenarzysta wszystko dozuje z takim umiarem i wywazeniem, ze nie jest to napewno zadne przesadne dumanie ale wlasnie taki worek z refleksjami. Mi kauffman bardziej sie kojarzy z surrealistami, ale nie skrajnymi tylko takimi, ktorzy potrafią znaleźć elementy fantastyczne w codziennym zyciu i sprawic, ze taki wyeksploattowany temat o tozsamosci (byc jak john malkovich), o orchideach (adaptacja), intelektualistach (human nature), 'niebezpiecznych umyslach' (no comment :) czy miłości poprzez niesamowite podejscie (wykorzystując mininimalizm środków) zapadają gleboko w pamiec (z ktorej nie da sie ich usunac w zaden sposób). W jego filmach aktorzy mają ogromne pole do popisu z czego zazwczyczaj bardzo dobrze na tym wychodzą, a co za tym idzie - my również. Postać Charliego Kauffmana poprostu obala mit (przynajmniej na jakis czas) ze kino juz sie tylko powtarza, kopiujac stare pomysly i jezeli to nie smierc to stan bliski zgonu napewno.

Z Bogiem.
Samarytanin.

P.S. Co do Kate Winslet to zagrala wiele ról rownie dobrze jak ta w Titanicu - wspomne chocby tylko o jej debiucie w 'niebianskich istotach'. 'Problem' w tym, że wybiera raczej ambitne produkcje i szans na stanie sie gwiazdą z prawdziwego zdarzenia ma raczej nie wiele. Ale mysle, ze nie ma sie czym przejmowac. Chwała jej za to co robi!