Świetny na tytułowy piątek, potrafi rozluźnić napiętą atmosferę po całym męczącym tygodniu. Szczerze mówiąc to dawno się tak nie uśmiałem, chyba od czasów wypoczynków i leniuchowania czyli wakacji. Wtedy widziałem równie zabawną historię pt. ?Koniec z Hollywood?. Niektóre gagi wręcz rozkładają mnie na łopatki. Np. cytat ?co jest szczurze?? albo początkowa scena z trąbką. Ten film nie tylko mnie rozbawił, moja mama stwierdziła, że tak się nie śmiała od miesięcy. Naprawdę humor dla każdego i jest to duży atut ?Zakręconego...?. Nie przepadam za Jamie Lee Curtis ale razem z Lindsay Lohan stworzyły nieprzeciętne kreacje. Szczególnie pani Curtis zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, wcześniejsze jej role np.: w ? Halloween? były niezwykle ?puste?, a tutaj pokazała swoje drugie ja. Piękno Lindsay Lohan jak zwykle przyciąga....i chyba została ona specjalnie wybrana do tego filmu, do takiej a nie innej roli. Muzyka mało oryginalna, typowa dla amerykańskich komedii. Scenariusz dobry, ciekawy, ale to tylko remake filmu z 79? i dziwie się dlaczego dostał on nominacje do nagrody Saturn? Bardzo jestem ciekaw jak wygląda oryginał Disneya i mam nadzieje ze niedługo się o tym przekonam. Aha byłbym zapomniał przytoczyć jedną z kluczowych postaci w obrazie Watersa, chodzi oczywiście o małego brata Annabell, Harrego. Był doprawdy komiczny.
Film ogólnie oceniam na plus, ponieważ teraz wychodzi niewiele śmiesznych komedii, a tutaj jest się z czego pośmiać.
7/10