Aptekarz po telefonie, żeby wywiózł Biankę na jakiś dworzec podcina jej gardło?
Faktycznie było to w filmie niedopowiedziane. Wydaje mi się że najsensowniejszym wytłumaczeniem jest to że aptekarz tak naprawdę pracował dla służb i kazali mu sprzątnąć świadka przygotowań do akcji. W przedziale pociągu było powiedziane że wszyscy świadkowie mają zostać zlikwidowani.
Farmaceuta (nie wiem dlaczego, ale wiele osób ma problem z tą postacią) to nikt inny, jak uratowany przed więzieniem przez Szymurka zwyrol, o którym ten wspomina Brunowi podczas pierwszej rozmowy w łódce. Nie było w tym szczególnego niedopowiedzenia
Niedopowiedziane było tylko, czy zabił ją, bo zleciły to służby, czy dlatego, że był zwyrolem... w końcu Szymurek już nie żył więc nie mógł tego zlecić.