Last night z Keirą Knightley jest w tym samym stylu co ten film :)

widziałam :) rzeczywiście podobny, przyjemny, choć nie oczarował mnie aż tak bardzo jak Once i Before We Go :)

Oczywiście Before Sunrise, Before Sunset i Before Midnight!!!
Być może klimat nieco inny (ostatecznie początek serii pochodzi z lat 90tych), ale moim zdaniem autorzy zdecydowanie inspirowali się tą trylogią. Polecam :)

Zgadzam się! Również mi się kojarzyły bardzo z tymi filmami, choć przyznam, że 2 pierwsze filmy Before (trójki nie widziałam) są dla mnie bardziej przegadane :))

Nawet scena dzwonienia do siebie z przyszłości mocno inspirowana zwieńczeniem trylogii Linklatera :)

'W Kopenhadze' z 2014r. :)

Nie słyszałam, dziękuję za polecenie!

Super film.

Pocałunek o północy.
http://www.filmweb.pl/film/Poca%C5%82unek+o+p%C3%B3%C5%82nocy-2007-427393

"Zacznijmy od nowa" z Keirą Knightley:)
"Song one" z Anne Hathaway

Mnie się od razu skojarzył z "Lost in translation"

Oj, tak. Nie można się pozbyć wrażenia, szczególnie podczas drugiej połowy filmu, co było wyraźną inspiracją twórcy. No ale to raczej plus. Jak zżynać to od najlepszych.

http://www.filmweb.pl/film/Nie+zapomnij+o+mnie-2010-542941
i też podobny, chociaż o nastolatkach:
http://www.filmweb.pl/film/Nick+i+Norah-2008-464702

Once to gniot przy tym filmie

Ośmielę się nie zgodzić z Twoją opinią.

masz pełne prawo :)

Conversations with Other Women (2005)

Mi od razu przychodzi na myśl My Blueberry Night z Judem Law i Norą Jones..

Temat stary wiem że odświeżam .
Ogladnij sobie film ,,Przygoda w pociagu ''2013 rok . Uważam że jest nawet lepszy .

Ja polecam film o bardzo podobnej fabule "W Hong Kongu jest już jutro".

Jak można w ogóle porównywać Once do tego filmu! :O
Once to subtelność, wyrafinowanie.
Zanim się rozstaniemy to film do zjedzenia, ale bez fajerwerków. Zabrakło czegoś w tym wszystkim, i nie piszę tu o akcji ani szybkości. Po prostu ot, takie bla bla. To już było...

Wszedłem, żeby sprawdzić co społeczność ma do polecenia, a potem nagle do mnie dotarło, że nie chcę jeszcze "przykrywać" sobie filmu, który tak mnie poruszył. Jest coś narkotycznego w mocnych wrażeniach. Szkoda życia na pogoń za kolejnymi inspiracjami, nim się z dotychczasowych jakiekolwiek rzeczywiście wysnuło...