Film miał potencjał ale jednak zmarnowany. Mógłby bytć ciekawiej wykonany, a tak wlecze się niemiłosiernie i jest kilka dziwnych wątków, niewyjaśnionych.
Jak dobrze znaleźć taki komentarz. Jak po seansie weszłam na Filmweb, żeby ocenić to się przeraziłam tak wysoką oceną... Niektóre sceny to wręcz żałosne były, sala wybuchała śmiechem na filmie, który miał trzymać napięcie. Gra aktorska Colina i Nicole próbowała ratować ten film, ale to się nie udało. Zgadzam się, "pierwszą część" filmu zamiast w godzinę można spokojnie w niecałe 20min przekazać widzowi. Niektóre filmy mające powtarzające się w kółko sceny jak np "8 części prawdy" nie nudzą tak, jak te"nowe" w tym filmie. Poza tym kolesiana siedzi u obcego chłopa podszywającego się za Bena tyle lat i ani doktorek ani były mężusio ani syn ani przyjaciółka ani w ogóle nikt kompletnie tego nie zauważył, nikt się spotkać nie chciał, nikt się nie zainteresował. Chyba film tylko dla Amerykanów, co myśleć nie potrafią...