PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706239}

Zasady nie obowiązują

Rules Don't Apply
5,4 3 968
ocen
5,4 10 1 3968
Zasady nie obowiązują
powrót do forum filmu Zasady nie obowiązują

W koncu piekna Lily Collins wroci na ekran po ponad 2-och latach. Nie moge sie doczekac.

jemusu

Według mnie jest za młoda na takie zastoje w filmografii. Jest z niej dobra aktorka i gdyby więcej popracowali to by w przyszłości i to nie dalekiej mieć niezłe osiągnięcia. Szkoda, miałam ja za trochę bardziej ambitna. Tymczasem robi wrażenie aktorki, której wystarczy nazwisko po tatusiu. Zobaczymy, może sie obudzi. Co do samej roli to według mnie pasuje do niej. Jej delikatna uroda + te stroje = super.

Patianna

przecież aktorzy nie mają wpływu na dystrybucję... opowiadają o tym wielokrotnie. Szczególnie to widać na naszym podwórku, gdy wchodzi kilka filmów, w każdym grają te same twarze i potem ludzie się żalą, że im aktorzy wyskakują z lodówki, a bywa tak, że dzieli te filmy kilkanaście miesięcy... Są filmy które trafiają do dystrybucji po 2 czasem nawet 3 latach

tolerancja91

Mi chodzi o Jej prace, grę a nie o to ze nie wychodzą filmy z jej osoba. Zero zdjeć z planów zdjęciowych, informacji o braniu udziału w castingach itp.... Nawet jeśli jakiś film nie dojdzie do skutku albo nie wyjdzie odrazu po nakręceniu to przy systematycznej pracy powinny sie pokazać chociaż dwa filmy z nią na ekranie. Zwłaszcza, z po grze w Mieście kości i związku z Jamiem była na fali i szkoda ze tego nie wykorzystała. Przy takim bum na ten film (może i nie był rewelacyjny, a jej gra daleka jest od topowych aktorek to jednak dramatu nie było. Na popyt na jej twarz pewnie tez nie mogła narzekać) przez najbliższe 2/3 lata pewnie nie mogła narzekać na brak propozycji. Po 3 filmy co roku śmiało mogła nagrywać. Tymczasem z wyjątkiem "Love,Rosie" nie pracowala przy żadnym filmie. Jeśli scenariusze były takie słabe to mogła sama "szukać" ciekawszych. - z "zombie, duma i uprzedzenie" zrezygnowała. Ostatnio grała w 2014 roku teraz jest połowa 2016 i pojawił sie dopiero pierwszy zwiastun jej filmu. Nie zapowiada sie narazie żeby w najbliższym czasie był wysyp filmów z jej twarzą bo poprostu nie bardzo przy nich pacuje i tyle. Zdjęcia do jednego filmu trwają około 3miesiecy. Mam nadzieje, ze mimo wszystko niedługo sie rozkręci bo ja bardzo lubię - nie gra złe i przyjemnie sie na nią patrzy, a to ostatnie to chyba klucz do sukcesu w przypadku aktorów.

Patianna

nie widziałam żadnego z filmów przez ciebie wymienionych oprócz Love Rosie... Nie wiem też kim jest jakiś Jamie i w jaki sposób związek z nim miałby jej pomóc (moim zdaniem takie relacje tylko szkodzą)... Uważam, że lepiej żeby była wybredna niż żeby przyjmowała byle co jak wspomniane przez ciebie jakieś Zombie, które jakimś wielkim hitem chyba nie były. Są aktorki i aktorzy bardzo wybredni, którzy nie rozdrabniają się na drobne, na których filmy ich fani są gotowi czekać latami. Moim zdaniem to tylko dobrze o niej świadczy, ale każdy ma prawo do własnego zdania.

tolerancja91

Związki znanych osób szkodzą w ilości propozycji ? Patrz: Selena Gomez i większość Disneyowskich gwiazdek. Nie twierdze, ze bycie wybrednych w scenariuszach jest złe, ale większość aktorów od czegoś zaczyna np Taki Jake Gyllenhall (pochodzi z rodziny filmowców)czy Miles Teller - głupkowate komedie albo slabizna na początku pózniej filmy nominowane do Oscara. Jak napisałam-skoro jej nie odpowiadają te role, które sa jej proponowane, mogłaby postarać sie sama o coś lepszego. W końcu castingi to normalna w życiu początkujących aktorów. Z Jamiem występowała w "Mieście kości"-romans w stylu Zaca i vanessy albo Kristen i Roba tylko trochę mniejszego kalibru bo razem grali w tylko jednym filmie nie całej serii.

Patianna

Tylko że to nie zawsze tak dziala, że jak się o coś starasz to od razu lub po chwili to dostajesz ( tym bardziej dwa filmy rocznie). Może dla niej liczy się ilość a nie jakość? Może się uczy i nie chodzi mi o studia. Mi osobiście podoba się jej wybór ról w projektach może i nie kasowych, a tym bardziej nie gimnazjalnych, a takich które odzwierciedlają pewne gusta i wartości, na przykład w/w film lub serial "The last tycoon"

flapper_girl

Jesteś pewna, że mówimy o tej samej aktorce? "Mi osobiście podoba się jej wybór ról w projektach może i nie kasowych, a tym bardziej nie gimnazjalnych[...]". A jakie sa filmy wybierane przez Lily? Dary Anioła, Love Rosie, Królewna Śnieżka, Nauczycielka angielskiego, Porwanie to są niby te odzwierciedlają pewne gusta i wartości? Otóż nie. Dary Anioła, Love Rosie to są filmy kasowe i gimnazjalne. Natomiast Porwanie, Królewna Śnieżka tylko gimnazjalne. Nauczycielka angielskiego też do ambitnych projektów nie należy.
"Jak się o coś starasz to od razu lub po chwili to dostajesz" i właśnie dlatego nie powinna być taka wybredna. Jeśli o samą ilośc propozycji chodzi to dam se rękę uciąć, że troche ich miała, tylko wybrzydza. W dodatku od dostawania ról jakie chcesz sa castingi, których jest multum. Nie uda się za 10 razem to uda się za 30 razem. Zwłaszcza, że jest dobra.
Nawet jesli jakiś film nie byłby jakiś mega rewelacyjny to nabyłaby doświadczenia i kolejny film do dorobku. W dodatku jak napisałam. Nie chodzi nawet o same filmy, które wychodzą z "jej twarzą tylko pracę. Można co chwilę czytać , że jakieś tam aktorki walczą o jakąś tam rolę, a jej nazwisko nie przewinęło się praktycznie nigdzie od premiery "Dary aniołów".
Według mnie zmarnowała szansę jaką dało jej ten film i będzie musiała teraz bardzo długo pracować na to , żeby dostać kolejną. Trochę kiepski moment sobie wybrała, jesli chciała sobie odpocząć.
"Takich które odzwierciedlają pewne gusta i wartości, na przykład w/w film lub serial "The last tycoon"" To tylko jeden serial, który w dodatku chyba niewypalił skoro od czerwca nie wyszedł żaden odcinek poza pilotem.
Jednak patrząc na filmografię to chyba się obudziła po 2 latach. Oby z tego coś wyszło fajnego.

Patianna

''miałam ja za trochę bardziej ambitna. Tymczasem robi wrażenie aktorki, której wystarczy nazwisko po tatusiu. Zobaczymy, może się obudzi'' - bardzo zjadliwy i bezsensowny komentarz. Dodatkowo ten późniejszy przytyk o ''nicnierobieniu'' -
piszesz to wszystko tak pewnie jakbyś siedziała w jej pokoju i była autentycznie świadkiem jej dwóch mega leniwych i bezproduktywnych lat życia... zwyczajnie głupi komentarz, tym bardziej że logiczne iż rzadko słyszy się o castingach, jeśli już to słyszymy o angażach. Ponadto Collins mogła odrzucać propozycje mało ambitne i niekoniecznie chciała ''być na fali'', może bardziej chciała być dokładna i zaangażowana
w to co robi? Być może jeden projekt rocznie to dla niej wystarczająco, skoro chce włożyć w rolę serce? (umówmy się, że ma ona ten luksus, że jednak może sobie na to finansowo pozwolić).
Poza tym że ma ona niewiele filmów na swoim koncie to są one świeże, niszowe i ciekawe. Wspomniane przez ciebie Miasto kości było gniotem i jedynym ''odchyłem'' w stronę miałkich filmów dla mas w jej karierze - i bardzo dobrze! Ewidentnie nie podoba ci się jej pomysł na aktorstwo, ale ja (i z tego co widzę nie tylko ja) jestem entuzjastką jej osoby i filmów z jej udziałem, mniej znaczy więcej.

Veiller

Bycie wielbicielem czyjeś osoby nie polega na ocenianiu wszystkiego co robi bezkrytycznie. Jeśli podobają Ci się filmy w jakich występuje albo raczej nie występowała przez tak dłuższy czas to super. Ja uważam, że stać ją na więcej i marnuje to na co wcześniej pracowała. Bycie na fali ma to do siebie , że możesz grać w większej ilości produkcji mniej lub bardziej ambitnych, ale przynajmniej to rozwija jej warsztat i zwiększa szanse na angaż w filmach z wyższej półki. Tym czasem jej bycie dokładną i bardziej zaangażowaną skończyło się brakiem filmów przez jakieś 2 lata. Przykre, że to właśnie przed graniem w Mieście kości, ma ciekawszą filmografię, niż po. Jak już napisałam, zobaczymy może się obudzi. Poza tym pisałam to pół roku temu gdzie jej filmografia od momentu wyjścia "Love, Rosie" świeciła pustką. Aktualnie ciekawie wygląda "Okja", oby to były jej drzwi do lepszych filmów. Najwyższa pora na to.
BTW Zjadliwych komentarzy chyba nie widziałaś.

Veiller

Kiepska z ciebie jest entuzjastka filmów z jej udziałem, skoro oceniłaś "Love,Rosie" na 2 i to w dodatku jej i jego rola zrobiła na tobie tak złe wrażenie.
Każdy ma prawo do własnego zdania, a moje jest takie, że zmarnowała szansę jaką dała jej sława "Miasta kości".

tolerancja91

To by była racja gdyby grała główniejsze role w dobrych filmach, a rzadko. A gra rzadko w przeciętniakach, zwykle infantylnych traktujących o niczym, a chętnie bym ją zobaczył w poważnej roli, bo wg mnie dałaby radę. Poza Stuck in love, który jest przyzwoity i zagrała dobrze, nic ciekawego nie ma do wyboru. A Stuck in love to tylko film typu dla nastolatek, ambicji to w tym nie ma. To samo z Miasto kości, typowy Zmierzch dla mokrych majtek gimnazjalistek. Wg mnie takie filmy może brać z jednego powodu: KASA i nic innego. A początki miała bardziej obiecujące np. The blind side.

Lechu1777

przecież ma na koncie filmy, gdzie gra pierwsze role... królewna śnieżka, której nie widziałam, love rosie, to the bone netflixa (BTW bardzo dobrze sobie poradziła)

podtrzymuję nadal, co wyżej napisałam, bardzo dobrze, że od jakiegoś czasu jest wybredna i nie gra w kiepskich filmach tylko po to, żeby grać

ocenił(a) film na 8
jemusu

Przy 15-letniej przerwie Warrena Beatty to i tak nic

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones