Niektórzy pewnie nie zrozumieją w pigułce o co chodzi w filmie. Może zdawać się monotonny, jednak należy pamiętać, że to dramat. Nie dałbym normalnie filmie z gatunku "romans" tak wysokiej oceny, bo znaczna większość to dno i nie mam ochoty tego kryć.
Tu możemy ujrzeć charakterystyczne ubiory dla lat sprzed 00'.
Bardzo prosto można ująć to by pojąć ten film przez miłość aktorki Holywood'u do szofera jak i pracownika wielkiego potentata na skalę światową, jednak miłość zostaje zachwiana przez upicie sięi spłodzenie dziecka. Przez co zakochana ma zachwiania nerwowe i nie do końca wie co zrobić z ciążą. Jednak jak się ukazuje wielkiemu potentatowi nie zależy na niej, jest zabezpieczeniem by nie trafił do wariatkowa. To tak w pigułce.
Film poleciłbym osobie, która nawet nie lubi romansów, czyli takiej jak ja. Trudno jednak powiedzieć jednoznacznie o tym zjawisku. To jak oglądanie marnego kina akcji (dla kogoś kto ceni jednak dobre kino akcyjne).