Mam ogromną słabość do mistrza de Funesa, i tym razem nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Jest to niewysoki geniusz z unikalną mimiką i gestykulacja i pełen tak nieoczekiwanych reakcji że zdumiewam się za każdym razem. Tu jest też super zaawa. Pomyślałem nawet że jest to materiał na sztukę teatralną - taki psychologiczny klincz - drzewo nie pozwoliło losowi rozdzielić przeciwnych energii i zwaśnionych ludzi. Niezła przypowiastka - i do śmiechu i do pomyślenia.