o znudzonej pani z bogatym mężem, która nie ma nic do roboty, więc szuka wrażeń na zasadzie 'nie miała baba kłopotu, kupiła sobie prosię'. W tym przypadku prosięciem jest romans z panem 'spoza towarzystwa'.

"Lucille (Catherine Deneuve) jest osobą wyjątkowo niestałą w uczuciach. Hołdująca "wolnej miłości"
dziewczyna zmienia partnerów jak rękawiczki."
- w tym filmie czegoś takiego nie ma

"uświadamia sobie, że jedynym człowiekiem, z którym chciałaby spędzić resztę życia jest... właśnie
przez nią porzucony...

Film dobry, interesujący, choć niewolny od stereotypowych schematów i lekkiego przynudzania. Wrażliwy, albo raczej uczuciowy, ale nie taki znów melodramatyczny jakby można się doszukiwać po zapowiedzi.
Jedno co mi się nasuwa na koniec, to fakt, że nie za bardzo rozumiem postępowania bohaterki. Wydaje się być nawet...

film jest przeciętny, ale bardzo w nim dużo Catherine, co bardzo mocno podwyższa ocenę. No i fatalnie dobrany jej amant: rachityczny, nieciekawy, nijaki, średni z wyglądu, ogólnie rzecz biorąc nieprzekonujący jako facet, dla którego taka ślicznotka mogłaby stracić glowę.

najlepiej zagrał chyba Piccoli swoim minimalizmem.

wycisnąłby z tego scenariusza więcej. Mimo to, ocena jednoznacznie pozytywna. Polecam.