Osadzony Józef Rybicki zbiegł z więzienia. W trakcie ucieczki zabił strażnika. Jest jednak ktoś, kto potrafi go odnaleźć. I nie tylko odnaleźć. Porucznik MO odkłada pistolet do szuflady. Jego jedyną bronią w tej akcji będą: instynkt, empatia i umiejętność psychologicznej manipulacji. Chce więcej niż tylko pojmać zbiega. Chce go pokonać. Ścigający i ścigany. Kat i ofiara.
Amerykański detektyw, włoska muzyka i PRL-owska Polska. I jeszcze ten tekst godny stalinowskiego KGB-isty "Wszystko jest przestępstwem jeśli się spojrzy na to z pewnego punktu widzenia". Film miał zapewne wzbudzać sympatię do władzy. Ale znając historię nabiera to zupełnie innego, ponurego wydźwięku.