odwalił swoją rolę jedną nogą niestety. Rozumiem, że chodziło o dzieciaka, który 'nie wierzy ani w Boga, ani w diabła, ani we mnie' (cytując Felixa Leclerca), ale jednak... czy duchowny z takim podejściem do młodzieży naprawdę mógłby nawracać Nawahów? Piłka? Zero innych pomysłów na szczyli? E, jakoś w to, nomen omen, nie wierzę. Nie po roli pastora w 'Aniele zemsty', krwistym kawałku dosłownie i w przenośni. Można było więcej...