Zaczyna sie intrygujaco, ale pozniej przechodzi w marny potworek scenariuszowy. Bez zadnego uzasanienia z nijakim zakonczeniem. Meczace dialogi i sposob filmowania dopelniaja katastrofe tego pretensjonalengo gniota.
Sędzia Sophie Picard prowadzi sprawę podejrzanej o oszustwo Juliette Larrain. Odkrywa, że jest ona biologiczną matką jej adoptowanego syna, Leo. Sophie chce ją lepiej poznać. Niepokoi to jej męża.