Na wstępie przyznam, że ten cały ruch Zeitgeist jak i Projekt Venus na prawdę mnie pozytywnie zainspirowały, skłaniając do myślenia i rozważań.
Niestety jednak dostrzegam pewne, często wręcz oczywiste aspekty, które uniemożliwiają ich istnienie.
Argument 1: CHCIWOŚĆ NATURALNĄ CECHĄ LUDZKĄ
" Na Świecie wystarczy na potrzeby wszystkich, ale zabraknie dla chciwości niektórych" Gandhi
W pełni z powyższym cytatem zgadzam.
Założenie, że ludzie nie są z natury chciwi, a pazerność wynika z kultury wtłoczonej przez system monetarny JEST NIEPRAWDĄ. Ludzie od wieków dążyli, by mieć więcej i więcej. Wywoływali wojny, by zagrabiać nowe terytoria i rabować drogocenne przedmioty. Oczywiście przeważnie nie dlatego, że ich potrzeby nie były zaspokojone, w danym plemieniu/kraju był czegoś niedobór, lecz dlatego, że człowiekowi z natury nigdy nie wystarcza to co ma. Mając określoną ilość dóbr, chce więcej i więcej.
Wspomniane jest, że najbogatsi, którzy stanowią 1% populacji posiadają 40% światowych dóbr. To jest niewyobrażalna liczba surowców, firm, lokali mieszkalnych, domów, drogocennych przedmiotów, w których posiadaniu są, a których w większości nigdy nie zobaczą na oczy. Przykładowo, posiadają tysiące lokali mieszkalnych, w których nigdy nie byli, nie widzieli ich, a nawet nimi nie zarządzają, bo mają od tego ludzi, a które posiadają tylko dla tego, by wynajmować i nabijać sobie kabzę. Oprócz tego posiadają oczywiście dziesiątki własnych domów, a nawet własne wyspy, nie mówiąc o znajdujących się w nich takich sprzętach, których połowy przeznaczenia nie znają. CZY TACY LUDZIE ZASPOKOILI JUŻ SWOJE POTRZEBY MATERIALNE? OCZYWIŚCIE, ŻE NIE! Dalej będą zdzierać ostatni grosz z robotników pracujących po 16h za miskę ryżu i patrzeć na głodujące dzieci w afryce.
Podsumowując:
Zawsze będą osoby, którym nie wystarczy to co oferował by Projekcie Venus, nie dlatego, że ich potrzeby materialne są niezaspokojone, a dlatego, że chcą być bogatsi od innych. Jeśli zniesiemy nawet system monetarny, będą chcieli mieć więcej surowców, więcej dóbr, własne miasta, więcej wszystkiego.
I każda próba rozdzielenia dóbr równo będzie skazana na niepowodzenie. Zresztą był już zdaje się system, który miał za zadanie równo rozdzielać dobra, zamiast pieniędzy posługiwano się kartkami na towary, a każdy obywatel posiadał w mieszkaniu meblościankę i wersalkę. Przypomina Wam to coś?
Argument 2: CHĘĆ WŁADZY NAD DRUGIM CZŁOWIEKIEM NATURALNĄ CECHĄ LUDZKĄ
Człowiek z natury chce rządzić innym człowiekiem. Rządzący państwem, miastem, osadą, wsią, plemieniem byli od zawsze i będą zawsze. Rządzenie jest na porządku dziennym w służbach mundurowych (wyżsi stopniem), w pracy (szef-podwładny), w rodzinie (głowa rodziny - reszta rodziny / rodzic - dziecko). Nawet w świecie zwierząt, od których pochodzimy samiec alfa rządzi stadem i haremem samic. Tak było, jest i będzie, bo taka jest natura człowieka. W każdym społeczeństwie, prędzej czy później wyłonią się liderzy, którzy zapragną rządzić NIE WIDZĘ ŻADNEJ METODY, BY TO WYELIMINOWAĆ!
Nie wspominając już o sytuacji teraźniejszej, gdzie bajecznie bogaci ludzie, o których pisałem wcześniej, żyją w cieniu, często nawet ciężko zdefiniować kim są, a mają w garści rządy i narody, produkują pieniądze z niczego i bawią się życiem miliardów ludzi.
Argument 3: Wspominana już na forum przestępczość z powodów innych, niż materialne.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Miało być w kilku zdaniach, a wyszło jak zawsze, dlatego na tym zakończę, chociaż błędów w wizji ruchu Zeitgeist i Projektu Venus jest więcej.
Jeśli ktoś potrafił by rozwiązać opisane przeze mnie problemy, zapraszam do dyskusji.
Jeśli komuś przychodzą do głowy inne problemy, również niech pisze.
Pozdrawiam
Wydaje mi się jednak, że chciwość i chęć panowania nad innymi ludźmi nie są zgodne z ludzką naturą, mimo wszystko mam wrażenie, że większość ludzi nie dąży do tego, a jedynie chce w spokoju przeżyć kolejny dzień. Świat narzuca nam to, że biegniemy w tym wyścigu szczurów, reklamy zachęcają do tego żebyśmy mieli coraz więcej i więcej i więcej. Ostatnio przeprowadzałam się i okazało się, że większości rzeczy które mam, w ogóle nie potrzebuję ;P Wierzę mimo wszystko, że człowiek z natury jest dobry! Ale nowy świat zaproponowany w filmie da się zbudować jedynie na gruzach obecnego, dopiero garstka ludzi którzy przeżyją i zobaczą do czego doprowadziła dzisiejsza cywilizacja będzie mogła tego dokonać. Pozdrawiam!
Naiwnie, pozazdrościć ;) Nie pamiętam już gdzie, ale czytałam o jednym z eksperymentów przeprowadzonych gdzieś na uczelni w Stanach, badani mieli do wyboru mieszkać w wypasionej willi, tak samo jak wszyscy inni w miasteczku. Albo w przeciętnym domku jednorodzinnym, a reszta miasteczka w blokach. Mam nadzieję, ze nic nie przeinaczyłam... większość wybrała życie w skromniejszych warunkach, byle by mieć więcej niż inni. Takie to smutne wnioski - chcemy czuć się lepsi/mieć więcej. To wynika między innymi z kompleksów, zawsze będziemy w czymś gorsi, jednak bogactwo to dziedzina gdzie można chociaż próbować się wybić, uczciwie lub mniej ;) być może osobom, które są pewne swego, liznęły nieco empatii taka chciwość wydaje się niedorzeczna, ale niestety jest wszechobecna. Dziewczyny zazdroszczą sobie wyglądu, dzieciaki zabawek, faceci samochodów, dorośli zarobków, politycy wpływów, naukowcy osiągnięć bla bla bla. Nie lubimy czuć się gorsi i stąd biorą się odchylenia w zachłanności. Komunizm to kretynizm, tylko z założenia milutki. Ja też jestem jedną z tych osób, której wydaje się, że może mieć miej, że fajnie byłoby żyć na K-Paxie. Jednak czemu nie sprzedaję swojej kolekcji DVD żeby kasę oddać potrzebującym ? Czemu chcę wyremontować swój domek, zamiast za kasę uzbieraną na remont nie kupić dzieciom z domu dziecka ciuchów i jedzenia ? Przecież nie potrzebuję tego do egzystencji, ani nawet szczęśliwego życia. Każdy z nas otacza się głupotkami, kupuje, więcej i więcej bo myśli, że spełnienie przyjdzie z kolejną kiecką, telewizorem czy autem. A tu psikus. Nadal nie ma, nadal braki. Jesteśmy wiecznie niespełnieni, stąd problem. Człowiek może sobie być natury dobry, choć błądzący, ale wystarczy kilka Ewenementów, żeby zachwiać harmonię. Wystarczy w grupie 10 osób o pokojowym nastawieniu wprowadzić jednego Gagatka, żeby inne cechy temperamentu u pozostałych wyszły na jaw. I tak jeden dyktator z 9 pozostałych jednych zdominuje, a z innymi będzie wojował. A taki ktoś trafi się zawsze. Nie do przeskoczenia.
niestety masz rację, i to nie tylko ci najbogatsi są chciwi, jest masa ludzi biednych, którzy też są chciwi, tylko nie mają możliwości tej chciwości zrealizować. A chęć panowania nad innymi jest równie powszechna, niektórzy chcą dyktować innym jak mają wyglądać, w co wierzyć, ile mieć dzieci i czy w ogóle i są obrażeni kiedy ktoś nie chce ich słuchać, co by było jakby mieli władzę narzucania własnego zdania?
Żeby system 'wszystkim po równo' działał wszyscy musieliby być równi/identyczni. Zawsze ktoś będzie bystrzejszy, bardziej cwany, mniej empatyczny, bardziej lub mniej pracowity, i ten cwany tych co chcieli się dzielić po równo zrobi w bambuko, ten pracowity będzie pracował na tych co umieją pracy unikać, itp.