Wiele lektur szkolnych zostało w końcu zekranizowanych, jest to naturalna kolej rzeczy. Wiele reżyserów decyduje się na tego typu filmy, gdyż oglądane masowo przez polską młodzież są one niemalże pewnym sukcesem kasowym. Jak dotąd zapomniano o najpopularniejszej polskiej komedii - "Zemscie" Aleksandra Fredry. Jej ekranizacji podjął się Andrzej Wajda i efekty jego pracy możemy oglądać teraz w kinach.

Film opisuje spory dwóch nienawidzących się sąsiadów o zamek, w którym wspólnie mieszkają. W miarę rozwoju akcji powstaje wieje wątków i komicznych sytuacji, tworzonych przez bohaterów żyjących po obu stronach muru granicznego. Wajda doskonale oddaje komizm, jaki Fredro zawarł w swojej książce.

Warto zwrócić uwagę na Papkina granego przez Romana Polańskiego, który jest wręcz perfekcyjnie dobrany do tej roli. Drobny, chudy Polański idealnie oddaje komizm postaci, dodając wizję reżysera. Papkin sam nie wierzy w swoje przechwałki. Na pochwałę zasługuje także kreacja Cześnika, w którego wcielił się Janusz Gajos. Grał bardzo naturalnie, podczas porywów gniewu widać było, że niemalże wychodził z siebie.

Wojciech Kilar znany polski kompozytor, stworzył muzykę do filmu. Wypełnia ona przerwy między dialogami i buduje atmosferę filmu. Oglądając film usłyszymy pewien znajomy nam motyw, który od razy budzi skojarzenie z innym filmem tegoż reżysera "Panem Tadeuszem".

Andrzej Wajda umieścił akcję utworu w zimie, o czym nie ma ani słowa w komedii Fredry. Wprowadził w filmie kilka własnych dodatków, ale przede wszystkim umieścił w nim przesłanie dla Polaków. Przedstawił w filmie obraz Polaków, ich charaktery i problemy zarówno wtedy jak i teraz oraz ukazał rzecz dotyczącą całej ludzkości w dzisiejszych czasach, czyli przedkładanie ponad inne wartości pieniądza.

Ten Film Andrzeja Wajdy był dobrym przedstawieniem utworu literackiego, lecz ograniczenia nałożone przez temat filmu nie pozwoliły wprowadzić reżyserowi do niego głębszych przemyśleń. Uważam jak na tego typu film Wajda dał z siebie bardzo dużo.