PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=807467}

Zemsta

Revenge
2017
5,8 7,1 tys. ocen
5,8 10 1 7081
6,8 36 krytyków
Zemsta
powrót do forum filmu Zemsta

więc zarzuty o nierealność fabuły trochę z czapy, no litości, teksty w stylu „Wyłącz klimę, bo to szkodzi środowisku”, scena ze stretchem – oko jest do nas puszczane przez cały czas. To Grindhouse/Exploitation (Blood! Sex! Violence! Gore!), o jaką realność fabuły może chodzić? Pominę fakt, że większość dorobku X muzy jest kompletnie nierealna, nie tylko filmy Rodrigueza, któremu temu dziełu najbliżej, ale i tych z najwyższej półki.
Ten film to krwawa sieczka, cudowna wizualnie (choć ktoś uzna, że zbyt teledyskowa) i idiotyczna fabularnie, będąca pastiszem kina akcji i czystą rozrywką, zgodnie ze stylem. Muzycznie, wizualnie, treściowo przywodzi na myśl takie dzieła jak Spring Breakers, dzieła wspomnianego Rodrigueza i Tarantino (zwłaszcza z dylogii Grindhouse), High Tension (Switchblade Romance), The Bad Batch, The Guest, a nawet Rambo i Azumi.
Głównie jednak podczas seansu myślałem, o dwóch nazwiskach, do których można Coralie Fargeat porównywać, czyli przedstawicielach młodszego pokolenia na dorobku.
W swoim debiucie pokazuje, że jest dużo dalej niż S. Craig Zahler po drugim filmie i że lepiej jej wychodzi trzymanie widza w napięciu niż Anie Lily Amirpour, jednakże cała trójka powinna zająć się reżyserką i poszukać sobie dobrego scenarzysty.

ocenił(a) film na 6
nietzsche

Akurat Zahler ma zupełnie dobre scenariusze (zwłaszcza, że to pisarz). :P Natomiast obie panie zdecydowanie powinny kręcić wg czyjegoś scenariusza.

Koper

Coelho to też pisarz

nietzsche

hahaha dobre

nietzsche

pisarzyna

nietzsche

Coelho? Bez przesady. ;) W 1995 upichcił zgrabną bajeczkę (Alchemik), czym zdobył sobie uznanie panienek wzdychających za wielką miłością. Tą książkę dało się jeszcze przeczytać. Od "Piątej góry" zaczęły się bajania wręcz niemożebne. Gość bazując na tekstach źródłowych, dokładnie ich nie czyta, opisując dane środowisko rzetelnie go nie bada itd. Ten brak elementarnej pracy wstępnej przed napisaniem książki, skutkuje koszmarnymi wtopami. Pozuje na G.G. Márqueza, ale do pięt mu nie dorasta. Jego subiektywną filozofię, którą kieruje się w życiu w ogóle pomijam, bo to już są androny na poziomie dziecka specjalnej troski. ;)

Generalnie odradzam, ale jak komuś się podoba, to życzę powodzenia. ;)

nietzsche

Tutaj nie pomoże żadne puszczanie oka.
Film nie trzyma się żadnej konwencji, jest po prostu bardzo głupi, przewidywalny i po prostu słaby.
Ostatnie sceny to gwóźdź do trumny tego dzieła.
Szkoda jedynie operatora zdjęć, który jako jedyny zrobił dobrą robotę, ale raczej nie powinien się chwalić, że miał swój udział w tak słabej produkcji.
Cała reszta to nieporozumienie, niezależnie od tego, z jakim nastawieniem przychodzi nam odbierać to dzieło.
W innych produkcjach, jeśli są dobre, to wiemy z jakiej perspektywy mamy odbierać daną fabułę.
Tutaj żadna perspektywa się nie nasuwa poza jedną - to jakieś nieporozumienie.

ocenił(a) film na 7
cyngiel_

baby's first grindhouse

cyngiel_

dokładnie tak. Ludzie nie ogarniają chyba do końca czym jest exploit i grindhouse i myślą, że to coś dobrego. Co gorsza chyba nie rozumieją też ironizowania Rodrigueza i Tarantino i tego, że ich filmy to coś całkiem innego - swoisty hołd, nie naśladownictwo

nietzsche

Kiedy sięgam po film z zombie-bobrami i tornado-rekinami OCZEKUJĘ absurdu i cieszę się nim. Naprawdę, lubię czasem obejrzeć bardzo słaby film i śmiać się w czasie seansu, ALE jeśli ja sięgam po thriller traktujący o gwałcie to NIE oczekuję, że ofiara tegoż gwałtu nadzieje się na konar spadając z przepaści i przeżyje by się mścić. Więc nie sądzę, że moje pretensje co do tego zabiegu są "z czapy".

ocenił(a) film na 6
revira

dokładnie tak, jezeli film mialbyc w zamierzeniu debilny to powinni to bardziej podkreslic/odrealnic calosc a nie w stylu na serio ale idiotycznie

ocenił(a) film na 2
revira

Ja nawet mógłbym oczekiwać, że w thrillerze traktującym o gwałcie, ofiara będzie się mścić, widziałem już takie filmy. Ale w odróżnieniu od tego były zrobione dobrze.

Leszy2

Takie "I Spit on Your Grave" weźmy na przykład. Ten film ma tak wiele wad, że można spędzić dzień na wymienianiu ich, ALE jest poważny i twórcy wiedzieli w jakim kierunku chcą iść od początku. Bohaterka też przeżywa, ale nie dostajemy jakieś sceny z niedorobionego Matrixa. Lubię tego rodzaju filmy czasami obejrzeć, dlatego sięgnęłam po "Revenge". Niby dwie produkcje bardzo podobne do siebie, ale moim zdaniem ta pierwsza o wiele lepsza.

ocenił(a) film na 4
revira

100/100,to samo napisałem w komentarzu :D

ocenił(a) film na 4
Leszy2

Dokładnie tak,ja liczyłem że będzie choć w połowie dobry jak film o podobnym motywie,Bez litości https://www.filmweb.pl/film/Bez+lito%C5%9Bci-2010-544183 .Ale nie rozumie jak do cholery producenci mogli tak aż spieprzyć dobry pomysł na film.Takiej komedii to ja już dawno w żadnym filmie nie widziałem.Przecież ta scena z rzuceniem z klifu i przebicie laski na pół przez kawał ułamanego drzewa i operacja brzucha w jaskini czysta komedia.I że to takie filmy puszcza Canal+ który ściąga tyle za abonament kasy :D

ocenił(a) film na 8
jazdowicz2666

Oczekiwanie realizmu po filmie akcji xDDD

nietzsche

tyle, że Tarantino czy Rodriguez nawet idąc po bandzie nie robią takich głupot. jasne, że gość odlatujący po postrzale w Desperado to akcja odrealniona, ale to małe miki przy absurdach tej produkcji. ten film miejscami zwyczajnie gwałci inteligencję widza i ani gra aktorska, ani nic innego tego nie ratuje

ocenił(a) film na 8
Venomix

A Planet Terror Rodrigueza i karabin wbity w świeżą ranę po amputacj nogi, z którego główna bohaterka już po chwili strzela do zombie? Po Grindhousach nie ma co oczekiwać logiki ani realności, chodzi o dobrą zabawę.

Cellar_Door1028

kluczowe jest to, że ten film jest nierealny z założenia - nikt normalny nie oczekuje realizmu w filmie o zombi. tutaj mamy inną sytuację, bo teoretycznie cała fabuła mogłaby być oparta na faktach, jednak twórczyni serwuje nam tak skretyniałe pomysły, że aż zęby bolą. ten sam przekaz, ta sama symbolika mogły być przedstawione bez tworzenia z tej produkcji kompletnego gwałtu na logice widza

ocenił(a) film na 8
Venomix

Moim zdaniem istotna jest konwencja filmu a nie tematyka. Są filmy z zombie, które poza faktem ich istnienia są bardzo realistyczne i bardziej przypominają dramat niż horror. I jest całe mnóstwo nierealnych filmów, które teoretycznie mogłyby opierać sięna faktach - jak choćby te wszystkie trillery o mordercach, którzy są zabijani po wielokroć a na koniec i tak znowu atakują. Przecież nie jest tak, że każdy film bez zjawisk paranormalnych musi być śmiertelnie poważny.
Ja po konwencji grindhouse/exploitation spodziewalam sie właśnie czegoś w stylu Planet Terror Rodrigueza czy Death Proof Tarantino i się nie zawiodłam.

Cellar_Door1028

filmy o zombi - z założenia nie oczekuję realizmu, choć większość typowych survival horror oferuje go nawet sporo
slashery - z założenia "big bad" będzie prawie niezabijalny
grindhouse/exploitation - oczekuję przeginki, ale z głową. odstrzelenie kończyn zwykłym gnatem dla efekciarstwa czy fontanna krwi z ran to jedno, ale magicznie znikające rany (choć to bardziej kamyczek do ogródka charakteryzatorów niż reżyserki/scenarzystki), przeżycie upadku z 30 metrów, po którym następuje przebicie palem na wylot i prawie samospalenie oraz bieganie w kółko brocząc jak świnia do momentu, aż się jedno na krwi wywróci to już poziom zidiocenia, którego nie toleruję
to bynajmniej nie jest w stylu Rodrigueza czy Tarantino, bo oni bawiąc się konwencją nigdy nie plują w twarz inteligencji widza. jak już wspomniałem, oni robią przeginki dla poprawy widowiska, nie dlatego żeby było

ocenił(a) film na 8
Venomix

Ja nie uważam, żeby "przeginki" w tym filmie były większe niż w innych grindhousach i moim zdaniem jak najbardziej poprawiały widowisko.
Ale tak czy owak albo wymagasz realizmu albo nie. Co z tego, że przeżycie upadku z 30 metrów jest bardziej nierealne niż odstrzelenie nogi zwykłym gnatem, jeśli obie rzeczy są totalnie nierealne?

Cellar_Door1028

myślę, że moje podejście do tego filmu najlepiej oddaje cytat z postu miko1980: "jeżeli film miał być w zamierzeniu debilny to powinni to bardziej podkreślić/odrealnić całość a nie w stylu na serio ale idiotycznie"

ocenił(a) film na 8
Venomix

Od upadku z urwiska film stał się tak nierealny, że trudno byłoby go chyba odrealnić jeszcze bardziej.

Cellar_Door1028

właśnie o to chodzi. początek tego filmu to normalna historia o gościu, jego kochance i partnerach biznesowych; ot męskie imprezowanie, które skończyło się bardzo źle (tak w stylu "Wiem co zrobiłeś minionego lata"). następnie dostajemy serię najgłupszych zdarzeń, jakich sam człowiek by nie wymyślił, bo trzeba mieć naprawdę "piękny umysł", żeby te sceny, w takiej formie, stworzyć.

ocenił(a) film na 2
Cellar_Door1028

One ("przeginki") nie są większe, są głupsze. Sprawiają wrażenie wynikających z reżyserskiego zaniedbania, lenistwa i pójścia na łatwiznę.

ocenił(a) film na 5
Venomix

Ktoś, kto przyrównuje to do Tarantino nie oglądał chyba filmów Tarantino. W nich nie ma tylu nielogicznych błędów już w samej technice filmu (np. Jane strzela do gwałciciela nabojem z broni śrutowej), są tylko zamierzone wyolbrzymione kwestie, które podkreślają cechy postaci lub wydarzeń. Film "Revange" jest filmem nieudolnym fabularnie i reżysersko, nawet nie stoi obok choćby "Kill Bill".

mordachamordasinski

"W nich nie ma tylu nielogicznych błędów już w samej technice filmu" - ogólnie to się zgadzam, ale... "np. Jane strzela do gwałciciela nabojem z broni śrutowej" - co w tym nierealnego jeśli można wiedzieć?

nietzsche

Nie ma powodów, żeby sądzić, że to ironizowanie exploitu w stylu Zahlera czy Tarantino. Nawet jeśli by tak było, kluczowe w tym wszystkim jest wykorzystanie gatunku w taki sposób, aby te kultowe, złe elementy połączyć z jakimiś pozytywnymi wartościami (jak choćby u Tarantino wybitne dialogi) i to jest w tym wszystkim najważniejsze. Jeśli widzę nudny, wtórny, głupi film i ktoś mi mówi, że tak ma być, bo to exploit, to w ogóle nie rozumie historii tego nurtu i owej zabawy w kinie Tarantino, czy Zahlera. W tym wypadku zrozumienie konwencji - słaby film bez metapoziomowego obśmiania - powinno zachęcić nas do jak najszybszego wyłączenia filmu.

ocenił(a) film na 8
nietzsche

Wypowiadają się tu specjaliści od realizmu ;) To sobie wpiszcie w google o gościu, który się katapultował z samolotu na pustyni, spadochron mu się nie otworzył, spadł na jedyne drzewo jak okiem sięgnąć i przeżył... Mój ojciec chirurg twierdzi, że o ile sama scena jest nieprawdopodobna o tyle sam uraz mógłby dać szansę przeżycia a ciało nabijane na konar jednocześnie podlega amortyzacji upadku. Poddał raczej w wątpliwość, czy wytrzymał by kręgosłup. Byłem 4 razy na pustyni i mam dla Ciebie newsa: Zeschnięty na wiór konar drzewa zapala się od zapałki, jak kartka papieru na Twoim biurku! Jest dokładnie odwrotnie, nie ma w tym filmie żadnego pastiszu, żadnej ironii w stylu Tarantino. Postaci nie są przerysowane na superbohaterów, przeciwnie, zachowują się tak, jak zachowałby się człowiek w takiej sytuacji, Jen popełnia błąd za błędem, niezdarnie trzyma broń, dostaje odrzut, strzela niecelnie. Wola przetrwania, plus cechy charakteru rysują taką postać i taki bieg wydarzeń a nie inny. Podsumowując, polecam, bardzo fajny filmik w swoim gatunku wręcz bardzo dobry!

ocenił(a) film na 1
rafffff

Całe szczęście że ten suchy konar się nie złamał bo film by się zakończył po 15 minutach za co byłbym bardzo wdzięczny! Konary z tytanu to widocznie - na pustyniach - normalka.

ocenił(a) film na 8
jeru1284

Nabiła się na konar od góry, najbardziej kruchy nie miał powodu się złamać.

rafffff

Nie no! Twój realizm jest za to na poziomie dziecka/nastolatka. Dalsze losy bohaterki także są zapewne jak najbardziej realne Twoim zdaniem :D

ocenił(a) film na 7
nietzsche

Też mnie bawi jak ludzie logicznie i poważnie (z kijem w dupie) podchodzą do tego typu kina i jeszcze chce im się pisać jakieś elaboraty na ten temat marnując swój cenny czas. To bardzo dobre kino klasy B, a jeśli serio ktoś do tego podszedł na zasadzie kina klasy A to naprawdę musiał się mocno rozczarować.

użytkownik usunięty
nietzsche

To jest manifest nowoczesnego feminizmu, który należy brać jak najbardziej na serio, przynajmniej co do przesłania. Bohaterką jest młoda qurewka romansująca z żonatym mężczyzną, próbująca przez łóżko otworzyć sobie drzwi do kariery. Niestety jej wyzywająca półnagość i ocieranie się o krocze jednego z mężczyzn powodują, że zostają przekroczone granice jej kobiecej godności, która podobno jest gdzieś tam obecna.
Dzięki temu przykremu zdarzeniu odkrywa ona jednak wkrótce fundamentalną prawdę, że wszystkiemu złu winne są brzydkie i zakłamane, męskie szowinistyczne świnie. Rodzi się wtedy na naszych oczach na nowo, skąpana w tryskającej na wszystkie strony knurzej, samczej jusze...

Drogie panie feministki, powodzenia z muzułmańskim chłopcami, którzy wkrótce całkowicie zastąpią wykastrowanych anorektyków w rurkach, którzy się tutaj w wielu miejscach tym filmowym gniotem zachwycają.

ocenił(a) film na 3

Brawo! Sam bym lepiej tego nie podsumował!:)

ocenił(a) film na 8

Hmmmmm...a czy tylko Stallone może być przysłowiowym Rambo?