Zeszłej nocy

Last Night
2010
6,8 37 tys. ocen
6,8 10 1 36720
6,0 8 krytyków
Zeszłej nocy
powrót do forum filmu Zeszłej nocy

Po prostu trzeba obejrzeć.
Znakomite kreacje Keiry Knightley i Sama Worthingtona.
A fabuła tego filmu to samo życie .

ocenił(a) film na 8
arti2807

jak dla mnie to film na jeden raz. końcówka filmu mnie załamała. uważam że alex i jo pasowali do siebie, a tu taki marny koniec. aż się smutno robi! Keira oczywiście zagrała świetnie.

loveisntblind

A ja za jakiś czas na pewno wrócę do tego filmu. Nie zgodzę się, że ten film jest ,,na jeden raz''.
Cóż to co napisałaś udowadnia tylko, że fabuła tego filmu to samo życie.
Nie zawsze w życiu wszystko układa się tak jakbyśmy chcieli. Dlatego moim zdaniem w tym filmie nie ma i nie może być happy endu.

ocenił(a) film na 8
arti2807

dokładnie to samo mówiłam dziś znajomej, że to nie jest żadna komedia ze szczęśliwym zakończeniem tylko coś bardziej z życia. jak dla mnie jest na jeden raz, bo zakończenie mnie dobija :P

użytkownik usunięty
loveisntblind

a dla film nie na jeden raz, ogladalam go dzisiaj po raz drugi(pierwszy raz jakies 2, 3 miesiace temu) i na pewno bede do niego wracac, uwazam ze aktorzy zagrali swietnie i tematyka filmu bardzo zyciowa , poza tym nie zgodze sie ze zakonczenie jest smutne,mozna je roznie interpretowac i snuc domysly co bylo dalej...

ocenił(a) film na 9

Myślę, że smutne będzie dla obu stron. Owa noc będzie tkwiła w pamięciach i sumieniach obu partnerów. Pewnie wydarzenia nie wyszłyby na jaw. Michael starać się będzie zrekompensować Jo swój wybryk na różne sposoby, a właściwie tylko po to żeby choć trochę przytłumić swoje sumienie. Jo oddaliła się od męża na tyle, że będzie wracać myślami z utęsknieniem, bo jej zdrada miała podłoże bardziej emocjonalne. Snuła scenariusze "co by było gdyby". Taka sytuacja zapewne doprowadzi do obustronnej frustracji i zakończenia związku. Chyba, że doszłoby do szczerej rozmowy i ogromnego aktu wybaczenia. Ale do tego trzeba raczej mnóstwo odwagi, wytrwałości, chęci, zrozumienia, cierpliwości. Tak mi się wydaje.

ocenił(a) film na 7
itchyeye

smutny, smutny film...

ocenił(a) film na 9
itchyeye

z alexem by jej i tak nie wyszło, jak juz mówiliście -samo życie, a w zyciu też nie zawsze wszystko się układa po naszej myśli. To co powiedział Truman: mogliby wszytsko to co maja bardzo łatwo zepsuć. A przecież taka namiętność i dreszczyk każdego dotyku to coś o co warto walczyć ;)
Myślę że ich małżeństow nie ucierpi na tym. Ona jest silna, a Michael już wie że jejj nigdy ponownie nie zdradzi. Kapitalny film

itchyeye

Zaraz... Mam drobne pytanie... To znaczy że Jo do końca filmu nie pozna prawdy o romansie Michael'a? Proszę o zaspoilowanie, bo poważnie się zastanawiam nad obejrzeniem tego filmu... Dołować się nie zamierzam...

ocenił(a) film na 9
arti2807

Ten film, a raczej kreacje aktorskie Keiry Knightley i Guillaume Canet totalnie mnie zauroczyły.Ogólnie średnio gustuję w takich filmach, ale ten mnie zaczarował. Myślę, ze jeszcze kiedyś na pewno do niego wrócę.
Świetny film przede wszystkim dlatego, że pokazuje świat, który nie jest czarno-biały. Otwarte zakończenie również daje dużo do myślenia.

ocenił(a) film na 7
jusweg30

zgadzam się Keira i Guillaume byli najlepsi, :)

ocenił(a) film na 9
Anda00

bardzo mi się podobał, był momentami nudnawy, ale przedstawiał realia prawdziwego życia... Keira zagrała świetnie, z resztą obsada była dobra :) ale koniec mnie powalił, wszyscy w sumie byli nieszczęśliwi, a szczegulnie Alex i Jo, bo naprawdę się kochali...

ocenił(a) film na 9
arti2807

Film na prawde godny polecenia. Nie spodziewalam sie i jestem mile zaskoczona. Jak mowili moi przedmowcy film to samo zycie. Ogolna kreacja fabuly dajaca do myslenia i nieco smutna bo nikt nie bl zadowolony z ostatecznego zakonczenia. Mimo wszystko najbardziej mi zal Alex'a i Joanna'y, oni na prawde sie kochali, miedzy nimi byla chemia. Miedzy glowna bohaterka a jej mezem jest tylko przestrze, pusta, niezapelniona. Mimo wspolnych lat i wspomnien calkowicie nie odczulam tego ze byli razem. Czy aby na pewno ma tak byc? Zycie z czlowiekiem ktorego nie do konca sie kocha i wzdychanie do tego z ktorego sie zrezygnowalo? Ale to tylko taka moja mala konkluzja...