Film przegadany, ale dialogi są intrygujące, 1,5 godziny leci szybciutko:) Klimatem rzeczywiście trochę jak Closer. Jest to studium relacji małżeńskich które tak naprawdę psują się od środka, z wierzchu niby wszystko gra, są pocałunki, przytulanie, codzienne "kocham Cię", ale jednak czegoś brak, pustka, którą ciężko zapełnić tymi codziennymi rytuałami. A pustka w środku budzi pokusy jej wypełnienia, często bez zastanowienia się, czy warto. Godny polecenia dla miłośników tego typu estetyki filmowej:)