może przemawia do kogoś, kto ma akurat podobne problemy, ja nie ma i nigdy nie miałam. nie widzę w tym filmie nic interesującego oprócz keiry knightley i zestawu jej firmowych minek :)
Ach, Keira i jej minki :P
Film nie jest najgorszy, ale porywający też nie jest, bo stanowczo przegadany... Może i taki był zamysł, ale ja tego nie kupuje.. I za mało muzyki Mansella jak na Mansella ;]
Film skłania do refleksji. Mimo że nic się w nim nie dzieje nie w sposób o nim zapomnieć. W opowiadaniu o stosunkach damsko-męskich naprawdę dobry (jest niebanalny) i niesie spory ładunek emocjalny. Daję ocenę 6,2 ale już wiem , że z czasem będzie rosnąć i może niebawem zmięnię na 7, bo do 7 będzie bliżej. Właśnie "bliżej" . Bardzo podobny do "Bliżej"
Film ma swój klimat,
przegadany, ale są niedopowiedzenia, jest miejsce na własne refleksje i tym właśnie mnie urzekł
Nie dla każdego, nie na każdy nastrój, refleksyjny melancholijny, dla mnie cudny do powtórnego obejrzenia kiedyś tam... tak jak Closer, Lost in Translation, czy Before Sunrise.