PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32312}

Zielone berety

The Green Berets
5,9 2 266
ocen
5,9 10 1 2266
Zielone berety
powrót do forum filmu Zielone berety

Łatwo jest oceniać historię po latach, łatwo rozliczać ludzi z działań wojennych siedząc
wygodnie w fotelu przed kompem. Ale nic nie jest czarne ani białe. Stany mają bardzo wiele na
sumieniu, to prawda, ale nie zmienia to 3 faktów:
- kraje, z którymi walczyły Stany nie były święte i niejednokrotnie prosiły się o wojnę. A zbrodnie
wojenne niestety są wpisane w każdą wojnę. Z jakiegoś powodwu wojny z USA spotykają
raczej kraje, gdzie dominują ekstremalne poglądy (Islam, Nazim, Komunizm), ani np. nikomu
nie wadzących Czechów czy Norwegów. Nie tłumaczę tu działań wojennych USA i ich decyzji, z
których wiele należało by kwestionować, ale nie ma też co ich demonizować i porównywać do
Hitlra (?!)
- Amerykanie jednak pomogli Europie w trakcie drugiej wojny światowej (nawet jeśli we
własnym interesie to zachowali się ładniej niż Wielka Brytania i Francja), więc nie można
mówić, że zupełnie nic im nie zawdzięczamy.
- nie można oceniać całej nacji na podstawie działań rządu. Do cholery, to by znaczyło, że każdy
z Was czuje się odpowiedzialny z działania PO i PiSu. Decyzje rządu z reguły popiera mały
procent mieszkańców, a żołnierz robi co mu karzą. Jest wojna, to walczy o kraj, bo co miałby
niby zrobić? Niektórzy z nich byli zbrodniarzami, inni weteranami, jesteśmy tylko ludźmi.

Tak więc może chociaż drobinę pokory i zdrowego rozsądku, przyznania jakiś racji i rozważenia
argumentów za i przeciw. A nie Stany są faszyści, albo Wietnam to komuniści. Nasza wygodna
pozycja zobowiązuje nas do pewnego dystansu, rozsądku i wyważenia naszych ocen i
wypowiedzi.

No i to co najważniejsze: w każdej wojnie wszyscy są przegrani. Giną setki ludzi bo obu
stronach, burzone są miasta, burzona jest wiara w człowieczeństwo. I rzadko kiedy da się
wskazać palcem jednego winnego (Hitler jest tu wyjątkiem).

Tak więc może przenieść dyskusje na temat samego filmu jako filmu? Jak stoi od strony
aktorskiej, realizacyjnej, jak wyglądają sceny batalistyczne, jak wygląda z punktu widzenia
historii (mówię o zimnych faktach, a nie światła, w jakim je przedstawiono)?

Bardzo ciekawi mnie jak wypadł film kręcony przez trzech tak absurdalnie różnych (pod
względem potencjalnych umiejętności reżyserskich) panów.

ocenił(a) film na 6
kangur_msc_CM

Amerykanie jednak pomogli Europie - napisał bym dobitniej, bez USA teraz nie mieszkał bym w warszawie ale w warshau, o ile bym żył

Gracjanus

"kraje, z którymi walczyły Stany nie były święte i niejednokrotnie prosiły się o wojnę."

Tak? To ciekawe co powiesz o Meksyku, które twoje KOCHANE Stany napadły w 1846 i odebrały mu 60% ówczesnego terytorium. Powierzchnia Meksyku w 1846 wynosiła 4 870 000 kilometrów kwadratowych. A po tej wojnie....niecałe 2 miliony. Meksyk sam się prosił o tę wojnę? To wina Amerykanów, którzy panoszyli się w wówczas meksykańskim Teksasie.

Przestań ślepo wierzyć we wszystko co wciska ci amerykańska propaganda!!!

christinearron

W 1846 Teksas był amerkański, nie meksykański.

christinearron

Jaki Meksyk? Co ma do tego co napisałem Meksyk? Po pierwsze nie pisałem o XIX wieku, po drugie nie napisałem, że wszystkie napaści USA były słuszne. W XIX w. to co drugie państwo na świecie miało bardzo wątpliwe moralnie napaści na koncie.

Jakie "KOCHANE" Stany?! Gdzie ja napisałem, że kocham Stany? Apelowałem o trochę rozwagi, a Ty wyjeżdżasz jak każdy inny zarażony albo/albo: skoro ośmielam się choćby słowo w obronie USA powiedzieć, to znaczy, że ich kocham i popieram wszystko, co robią. Nie wiem, czy wiesz, ale są jeszcze pewne postawy pomiędzy. Nie wiem, czy czytałeś w ogóle moją wypowiedz, czy po przytroczonym zdaniu od razu zacząłeś nawalać w klawiaturę, ale przypomnę, że napisałem:
"NIE tłumaczę tu działań wojennych USA i ich decyzji, z
których wiele należało by kwestionować, ale nie ma też co ich demonizować i porównywać do
Hitlera "

Skąd wiesz w co ja wierzę? Jaka amerykańska propaganda? Sam napisałem już na wstępie, że Stany mają bardzo wiele na sumieniu. Ale to nie znaczy, że są odpowiedzialne za całe zło tego świata.

ocenił(a) film na 8
kangur_msc_CM

A ja powiem że spodziewałem się nachalnej agitki i byłem miło zaskoczony. Film oczywiście jest wyrazem pewnego poglądu na politykę USA i po prostu Wayne ją popierał co tutaj pokazał dobitnie, ale film moim zdaniem nic się nie zestarzał i jak na rok produkcji nadal pozostaje solidnym kinem wojennym. A obrona bazy to dla mnie powtórka z innego filmu z Waynem, czyli "Alama" (to tak przy okazji tego biednego Meksyku :) )
Odsyłam do "Byliśmy żołnierzami" z Gibsonem jako przykładu jak wygląda koszmarna amerykańska agitka wojenna...

ocenił(a) film na 7
brandtner

Podzielam zdanie kolegi. Dobry film i też uważam, iż się nie zestarzał. Wręcz przeciwnie. Pokazuje jakie filmy na temat wojny w Wietnamie powstawały w trakcie jej trwania. Wartość historyczna pod kątem popkultury.

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

@kangur_msc_CM
Jeden z nielicznych komentarzy na temat, A tak przy okazji większość kina wojennego a być może nawet 100% ma charakter propagandowy, bo taka jest natura tego gatunku. Armia nie będzie udostępniać informacji, sprzętu i wsparcia po to, aby jakiś aktywista na nią srał (za przeproszeniem). Pozdrowienia dla kangura i tych, którzy to rozumieją.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones