Wielokrotnie spotkałem się z opinią, że 'Ziemia obiecana' winna była dostać Oscara, a nawet, że to najlepszy film polski. Do wczoraj też uważałem, że to wyjątkowa pozycja w polskiej kinematografii. Tymczasem okazuje, że film garściami czerpał ze 'Zmierzchu bogów' i raczej próżno szukać tu inwencji twórczej Wajdy...