Dzisiaj byłem w Muzie (Poznań) na zrekonstruowanej, oryginalnej wersji filmu. Przed wybraniem się do kina poczytałem parę opinii o tym filmie tutaj i kompletnie nie rozumiem krytyki:
- fantastyczne aktorstwo, to co robi Pszoniak w tym filmie przechodzi ludzkie pojęcie
- doskonałe (naprawdę!) dialogi
- ukazanie Łodzi końca XIX wieku i jej multikulturowość
- początki kapitalizmu w Polsce (j"a nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic czyli razem mamy w sam raz żeby zbudować fabrykę", pożyczanie na weksle, dogadywanie się Żydami, Niemcami itd.)
Nie widziałem nigdy wersji okrojonej, dzisiaj to był mój pierwszy kontakt z tym filmem. Słowem? Genialny