Czy ktoś dysponuje wersją "kinową" z 1974r.? Na Allegro można znaleźć tylko wersję z 2000r. i serial...
Dołączam się do pytania i odświeżam temat... Mówi się, że to najlepszy polski film wszech czasów, dlatego chciałbym go obejrzeć w oryginalnym zamyśle, a nie po przeróbkach i cenzurach... Chyba że polecacie wersję serialową?
Na Off Plus Camerze pokazali wczoraj wersję zrekonstruowaną cyfrowo i ta rekonstrukcja jest pełną wersją, bez żadnych wyciętych scen (jak to było w tej najbardziej dostępnej). Także szukaj teraz tej nowej, bo różnica po rekonstrukcji jest ogromna
I mnie to nurtuje - udało mi się dorwać starą wersję dopiero na VHS (teraz czas znaleźć działający odtwarzacz ^^) Za to jakiś miesiąc temu, tydzień po tygodniu emitowane były na TVP 1, o dziwo, dwie części wersji z 1974r. Niestety, druga część nagrała mi się połowicznie na dekoder, prawdopodobnie była w nocy przerwa w dostawie prądu... (nota bene - obie części były emitowane w nocy z niedzieli na poniedziałek, ok. 2:40, jeśli mnie pamięć nie myli)
Tamta starsza jest już właściwie nie do dostania, chyba, że przegrana z VHS. Obecnie jest cyfrowo zrekonstruowana wersja reżyserska. Nadal genialny film :)
Właśnie wróciłem z seansu specjalnego zrekonstruowanej trzygodzinnej wersji w ramach Festiwalu OFF Plus Camera, z udziałem reżysera i części twórców. Film godny polecenia, ale - jeśli wolno mi wyrazić własną opinię - za nic nie nazwałbym go najlepszym polskim filmem wszech czasów, a nawet nie najlepszym filmem Andrzeja Wajdy...
Ja się nie zgodzę, po reakcji widowni można stwierdzić, że film dalej bawi i porusza, pomimo upływu czasu. Owszem, jest to nieco inna niż dzisiaj konwencja, ale inne filmy się szybciej starzeją i sądzę, że ten jest naprawdę dobry. Zwłaszcza, że książka jest dość słaba, więc tym bardziej należy się ukłon w stronę twórców.
Według wielu opinii, które czytałam, film uznawany jest za lepsze dzieło niż jego pierwowzór książkowy, tak samo jest podobno z "Popiołem i diamentem", to nie jest tylko moja opinia.
To, że film jest lepszy nie znaczy, że książka jest "dość słaba". Dziwne, bo ja słyszałem, że utwór Reymonta to młodopolskie arcydzieło i raczej z tą opinią się zgadzam.
Zanim zaczęliście odpisywać na Sorvina i moje pytanie, postanowiłem nie czekać, nie kombinować i wziąłem się za "Ziemię Obiecaną" w formie serialu. Był rewelacyjny! Oglądałem zgodnie z zamysłem - jeden odcinek dziennie i nie czuję, żeby był to uboższy seans niż w przypadku jednego, ciągłego filmu w oryginalnej formie. Tym, którzy mieli okazji obejrzeć wersji z 1974, polecam serial - są nie tylko sceny wycięte w wersji "reżyserskiej", ale również sceny dodatkowe. Kawał dobrego, polskiego kina! Mimo to nie wiem, co lepsze - "Ziemia Obiecana" czy "Człowiek z marmuru" - oba filmy wywarły na mnie równie ogromne wrażenie...
Ja się zawsze zastanawiałem co ludzie widzą w Człowieku z marmuru...
U mnie Człowiek z marmuru 6, Ziemia obiecana 10.
Wersja z 1974 jest co jakiś czas na Kulturze. Jest arcydziełem.
Serial też miażdży i nagrałem niedawno na TVP Historia.
Najlepiej sprawdzać program TVP 1, TVP 2 (te dwa późno w nocy, wcześniej są tylko rzeczy dla debili, dobre filmy tylko w nocy), TVP Kultura i TVP Historia. Niebawem pewnie znowu gdzieś wyemitują albo serial albo wersję z 1974 roku.
A jak to jest z czasówką?
Bo film wydany na dvd ma 2h 15min.
Według filmwebu film w kinowej wersji miał 2h 59min.
Serial ma ponad 3h 30min
Teraz podobno wyjść ma jeszcze inna odnowiona cyfrowo na blu-ray.
Ja natomiast posiadam wersję która ma 2h 45 min - czy to jest ta kinowa?
W internecie można znaleźć wersję z VHS, więc jeśli komuś takie 'dorwanie' filmu nie przeszkadza to wersja ta jest jak najbardziej do zdobycia.