Nie jestem fanem Pawlikowskiego, a zwłaszcza antypolskiej Idy, którą uważam za żydowski paszkwil i totalnie przekłamany film. Wracając jednak do Zimnej wojny:
PLUSY:
-genialne zdjęcia
- genialny klimat epoki
-znakomite aktorstwo
-kapitalna wręcz ścieżka dźwiękowa - unikalny, ponadczasowy miks folkloru i polskiej muzyki ludowej z jazzem
Nie wiem czy tylko ja miałem odczucie że ten film to polski La la Land - miałem odczucie jakbym oglądał wręcz kopię tamtego filmu...
MINUSY:
- brak chemii pomiędzy parą głównych aktorów
- brak wzbudzania jakichkolwiek wzruszeń i emocji
- zakończenie z dupy wzięte - po jaką cholerę struć siebie i chłopa, którego kosztem własnych poświęceń wyciągnęło się z gułagu ??? Przecież zawsze można zacząć nowe życie niekoniecznie w branży muzycznej (wiem - połamane palce)