Chyba najlepszy film o gangu motocyklowym jaki dotąd widziałem. Pierwsza połowa filmu wprost powala klimatem, jedynie końcówka jak walczyli w tym budynku sądu była już taka głupia, że szok. Na przykład scena, w której motocykl wylatuje przez okno i uderza w lecący helikopter, po czym helikopter wybucha. No litości! To chyba najgłupsza scena z wybuchem jaką widziałem we wszystkich filmach dotąd obejrzanych przeze mnie. Inna głupota to główny wątek fabuły, że niby gliniarz dołącza do gangu motocyklowego i nikt poza jedną osobą nie może si zorientować że to glina. Przecież to całkowicie nierealne.
W ogóle ciekawa rola Lance'a Henriksena, to wszechstronny aktor - może grać każdą rolę i zawsze wychodzi mi tu perfekcyjnie.
Ogólnie film to dobre kino akcji, mimo kilku mankamentów to warto obejrzeć. Hit z czasów kaset VHS w Polsce. Moja ocena: 7/10.