Ten film to jak ekranizacja trylogii Szklarskich. Czuć tu potęge natury, pokorę dla niej, chłód, trwogę o przetrwanie.Scenariusz może nie jest, jak u Nolana, ale zdecydowanie bardziej rzeczywisty.Scena, gdy Hugh znajduje martwego Hawka zrozumie tylko ojciec mający syna.Skupienie, empatia, empiryzm bez tego nie sposób tego choć w połowie zrozumieć.