PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=586583}

Zjawa

The Revenant
2015
7,2 286 tys. ocen
7,2 10 1 285609
6,9 96 krytyków
Zjawa
powrót do forum filmu Zjawa

Powiem tak – fajne ujęcia plenerów, tło, muzyka. Spoko zachowanie Kapitana + temat Indian (wygnaliście nas z naszej własnej ziemi). Tyle.
Od początku jakoś wiedziałem jak ten obraz się zakończy.
Przez większość projekcji odniosłem wrażenie, że to właśnie tło, ujęcia spływającej wody, wodospady czy meteoryt są tym ważnym dodatkiem, który miał unieść ten film ponad wszystko.
PS. Wiecie co najbardziej mi się spodobało i zachwyciło – ostatnie ujęcie przed napisami i napisy końcowe podczas których nadal słychać...ODDECH. Właśnie przewijam ten moment 7 raz – bomba.
Któraś z witryn filmowych napisała, że za tą rolę DiCaprio zasłuży na OSKARA…-> sorry ale moim zdaniem to nie ten kaliber

david_mills

Hardy był widoczny w tym filmie?

MadFuriosa

o co dokładnie Ci chodzi? o to czy to mocna postać w tym filmie? czy aktorsko "daje radę"?

david_mills

tak tak:D

MadFuriosa

hmm...od początku filmu Hardy jest przewidywalnym, złym typkiem, który wsadza kij w mrowisko, a na końcu musi zginąć marnie. Ale sama gra aktorska jest OK. Lecz gdybym miał porównywać role - to bardziej wolę jego gorszą postawę w "Warrior" niż w tzw "Zjawie". ps jak tylko usłyszałem Jego głos (mimo, iż ze zmienionym akcentem) to miałem wrażenie, że oglądam Dark Knight Rises).

david_mills

koleś musi wszystkiego próbować a nie trzymać się takich zagrywek w stylu warrior to wg mnie głupie porównanie, ciągle by grał to samo a w zjawie pokazał zupełnie coś innego, zasłużona nominacja dla niego:))

MadFuriosa

Nie chodzi mi o to, żeby grał podobnego typa. Chodzi mi o to, że sama Jego postać w "The Revenant" jest przewidywalna. Od samego początku wiadomo, że zabije syna bohatera, będzie Sajgon i finito. To jak wypadł, że był złym, chciwym, oskalpowanym faciem - OK ale to nic nadzwyczajnego w Jego aktorskim występie tutaj.

david_mills

to strasznie źle napisana postać to mnie wkurza, tak jak u Leo pół filmu się ciąga po ziemi i po jakimś czasie jest jak nowonarodzony

david_mills

o luudzie :O a DLA MNIE był nadzwyczajny i skradł show, właśnie zagrał tak, że nie potrafię przybliżyć takiej roli z jego filmografii a o to chodzi! coś nowego. ale tak czy siak operuje głosem Bane'a, prawie że jego "naturalny" a on ma wiele barw głosu. Mnie też denerwuje ta przewidywalność ale to "dziękować" scenariuszowi, tak samo Leo niby rola oscarowa, ale można nad tym dyskutować. W ogóle ze scen to walka Leo vs Tom już jest kultowa, takie coś się rzadko zdarza :) po protu epickie

SzefPorsche

scena końcowa "rzadko zdarza"??? "Kultowa"? "Epickie"? "skradł show"?

david_mills

każdy ma swoje zdanie co ci jest? nie prowokuję

SzefPorsche

ależ ja nie prowokuję. Dla mnie końcówka/walka nie była aż tak bardzo epicka- to co piszę wyżej - była bardzo przewidywalna -> Leo dokona zemsty oraz na bank pojawią się (przeplatający się co jakiś czas) Indianie i także dopadną Hardego. Wspomniany "Warrior" był dla mnie bardziej epicki - przyznaję się - popłakałem się. Ale tak jak piszesz - każdy ma swoje zdanie. PS Zgodzę się, że to zdecydowanie Hardy jest w tym filmie widoczny.

david_mills

Ja też uważam że epicka bo to był pojedynek DiCaprio i Hardy bardziej pod kątem aktorów:)) prywatnie oni są najlepszymi przyjaciółmi. nie patrzałam na nich jak na postacie Glass i Fitzgerald, ale każdy inaczej to odbiera:p