I tak jak ogólnie nie trawię Benka A. to tu przyznaję, że zagrał rewelacyjnie. I ta przemiana na koniec, kiedy Benek po całym dniu ciężkich przejść już ma wszystko gdzieś i stawia się demonicznemu teściowi.
W mojej ocenie niezły ale nie bardzo dobry. Ciekawy pomysł na scenariusz. Co do Benka to zbyt mało filmów widziałem, żeby się wypowiadać. Faktycznie w "Zmianie pasa" zagrał dobrze. Samuel nie gorzej. Całokształt oceniam na 6/10 - tematyka amerykańskich korporacji prawniczych trochę mi się już opatrzyła.
Tu w zasadzie o korporacjach nie ma wiele. Tematem jest bardziej ludzka wściekłość i spirala nienawiści wyzwolona przez drobiazg. Prawdziwe kino antykorporacyjne to "Michael Clayton" i "The International".
Masz rację. Jeśli chodzi o tematykę ludzkiej wściekłości wyzwolonej przez drobiazg bardziej podobało mi się "Miasto Gniewu" ("Crash"). Pozdrawiam