Film trzyma w napięciu, a co do końcówki to jest dobra. Gość zrozumiał, że nie może dalej być aroganckim, zapatrzonym w kasę prawnikiem
Gdyby nie jedna scena ... A mianowicie ta w ktorej Samuel mija taxowką Bena i pokazuje mu srubke od kola . Czy aby nie trzeba byc psycholem zeby komus zrobic taki numer w ktorym jest ryzyko ze zginie ? A co jesli by zginął ? Sam dopiero po fakcie zdalby sobie sprawe co narobil a potem sie powiesil . Ja rozumiem frustracje Sama ale poki robil " psikusy" nie zagrazające zyciu to jeszcze bylem to w stanie zrozumiec ale w tym przypadku wyszedl na socjopate ktorym przeciez nie byl .