Tradycji stało się zadość.

Zawsze jest, siadam z mamą i siostrą i oglądamy wkurzając się i ekscytując tymi samymi scenami i komentując ostro ;P Fajnie że jest taka tradycja;p

Dzisiaj na you tubie obejrzałam "1920 bitwa warszawska', no i teraz Znachor... Powie tak, jest dla mnie niepojęte, że polskie Kino zeszło na psy. Znachor jest nieśmiertelny, musi to być dobry film, skoro tyle pokoleń zachwyca i nic nie traci na swojej wartości pomimo setnego oglądania go. Taka bitwa warszawska z miss Natasza w roli głównej to jakaś totalna pomyłka. Chciałabym powrotu do czasów świetności polskiego kina i, żebyśmy dalej tworzyli takie ponadczasowe produkcje!

I do tego to ten sam reżyser, Jerzy Hoffman. Jedynym powodem, dla którego dałem "Znachorowi" 8 pkt, a nie więcej, są kwestie techniczne. Inne czasy, inny sprzęt. Trochę nienaturalnie to wszystko wygląda. Ale gra aktorów to mistrzostwo. Ile można przekazać najprostszym gestem, mimiką twarzy. Dzisiaj też mamy znakomitych aktorów, ale tego poziomu raczej nie osiągną. Za mało czasu poświęca się na próby. Film ma jak najszybciej powstać i na siebie zarabiać. Znani aktorzy i reżyserzy mogą mieć trochę więcej czasu, ale jednak prawa rynku mogą nagiąć tylko do pewnego stopnia.

Troszeczkę namieszał Pan daty. Otóż Dołęga Mostowicz był Poganinem - wyznawcą i propagatorem wiary rodzimej Słowian. I jak już to powiązałbym datę emisji z 2 listopada czyli ze świętem Dziadów - świętem przodków, które pierwotnie obchodzone były w noc 31/1 XI.

Poza tym, film wybitny i wspaniali aktorzy. Niestety długo nie powrócą czasy kiedy Polacy mogli robić filmy jakie chcieli.

Tradycja rzecz święta.

Właśnie łzy ocieram :)

Dziś znowu 1 listopad i znowu Znachor byl w tvp... Po prostu piękny, prawdziwy film.

Zgadzam się. Po dzisiejszym obejrzeniu "Znachora" dodam, że oprócz genialnej roli Bińczyckiego, zwróciłbym też uwagę na ogromny kunszt Andrzeja Kopiczyńskiego. To jak znakomicie zagrał doktora Pawlickiego i jak bardzo ta rola, rola czarnego charakteru - odbiegała od ról komediowych z których jest przede wszystkim znany, budzi mój daleko idący respekt.

Nie znam go z innych ról poza tym,ze gdzieś przelotnie go widzialam. Natomiast tutaj grał okrutnego i chciwego. Widzę jednak "prawdziwość" jego postaci w dzisiejszym świecie lekarskim i to jest straszne.

"Kevina" w Boże Narodzenie jeszcze zrozumiem - atmosfera świąteczna, Polsatowi szkoda było pewnie kasy na licencje innych filmów z tej tematyki itd.. Ale "Znachora" w każde Wszystkich Świętych szczerze nie ogarniam. Film nie ma kompletnie nic wspólnego z tym świętem, a zbyt częste emitowanie filmów zawsze je obrzydza.

A gdzie jest powiedziane, że emitowane filmy mają pasować do charakteru świąt? Raczej chodzi o to, żeby świętować przy jakiejś dobrej klasyce (choć to pojęcie względne). Dla mnie np zarówno "Kevin..." , jak i "Znachor" to klasyka ;)

Jeśli przy "dobrej klasyce", to powinni puszczać np. Mechaniczną pomarańczę i Nocnego kowboja...

Dlatego mówię, że to pojęcie względne :)

Jednak czy prawo do subiektywnej względności nie daje w efekcie braku możliwości użycia słowa "klasyka"?

No tak. Racja :P

No a co znaczy naprawde "Wszystkich Świętych"? To nie jest tak zwane wulgarnie swieto zmarłych, lecz RADOSNE świeto zbawionych, świętych. Dlatego też postać znachora-Bińczyckiego i szlachetne wzruszenia pasują do tej uroczystości.

I masz rację. To wspaniały film!

Kocham polskie filmy z lat 70-tych i 80-tych. Nie potrafię złego słowa na nie powiedzieć, zwłaszcza Znachor, Noce i Dnie, Trędowata :) Przez 30 lat urosły do pozycji klasyków, nie wspominając już o tym, że filmy te nawiązują do historii, tradycji naszej rodzimej. Dzisiejsze filmy są klisza w kliszę odbiciem filmów zachodnich, amerykańskich, na siłę chcą być nowoczesne itp. A ja mam gdzieś nowoczesność i w taki 1 listopada z rodziną przed TV wolę obejrzeć Znachora ;)

Tradycja to piękno, które chronimy, a nie więzy, które nas krępują./ Ezra Pound

oglądałem dziś piętnasty raz jak nic :)

Ja wlasnie tez dzisiaj po raz nie wiem ktory obejrzala z wielka przyjemnoscia i wzruszeniem.
Niechaj tradycji stanie sie zadosc !!!

Właśnie w tym roku nie będzie go 1 listopada w TVP. A szkoda, chyba po raz pierwszy od dawna.

Jestem zbulwersowany tym, że w dniu Wszystkich Świętych 2017 na ogólnodostępnych, bezpłatnych kanałach TVP nie było "Znachora". Dobrze, że pokazano równie tradycyjną "Trędowatą", ale brak innej ikony 1 listopada to błąd niedopuszczalny, choć, jako tradycjonalista i tak znalazłem sposób, by w tym dniu ten znakomity film mimo wszystko obejrzeć.

Może odkryto, że Dołęga-Mostowicz był lewakiem...

Co ma jedno do drugiego. Nie wiem, jakie poglądy miał Dołęga - Mostowicz, ale wiem, że nie lubił Piłsudskiego i napisał "Karierę Nikodema Dyzmy", chyba z myślą o nim.

Ja też jestem zbulwersowana, że nie było Znachora w 1 lub 2 programie TVP. Niedługo już nic w tej telewizji nie będzie można obejrzeć. Dlatego przerzuciłam się na kinematografię turecką. A serial kryminalny Karadayi z napisami na YT jest rewelacyjny.

Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się skończy. /P. Coelho

Właśnie leci na TVP 2 - Bińczycki zawsze zachwyca w tej roli.

Proszę Państwa, Wysoki sądzie...

W tym roku, tradycji stało się zadość.

Film wspaniały ale do arcydzieła mu trochę brakuje np. lepszej muzyki czy paru zaniedbanych szczegółów (np. pociąg jadący do Szwajcarii z wagonami bezprzedziałowymi z lat 50.) lub to jak się przemieścił włóczęga tracący pamięć z Warszawy na kresową prowincję. Ale sam również bardzo cenię ten film. Ogólnie uważam, że w okresie 1980-1983 powstało naprawdę kilkanaście wybitnych polskich filmów z których Znachor należy do tych najsłynniejszych.

zwróć uwagę że to był to czas zaraz po stanie wojennym gdzie nic nie było. Polski reżyser w tamtych czasach miał b.ciężko do tego cenzura itd. W USA w tym okresie zaczęły powstawać dziesiątki filmów m.in. akcji ale komfort pracy był inny.

Wg powieści to on się włóczył 12 lat. Miał czas dotrzeć i na Jasną Górę i na prowincję.

Zauważ że oceny filmwebowych recenzentów są strasznie zaniżone

ostatnio leciała jakas pojje,,,,,,na wersja z jakimś babskim głosem !!!! Żeby koza du...y dała temu durniowi który taki badziew wymyślił !!!!!!!!!!!!!!!!

Rok 2021 - tradycja została zachowana.

Podoba mi się taka tradycja bardziej, niż tysięczne wałkowanie co święta Kevina przez Polsat.

a ta rodzina prokopa to byli polacy z kresow czy ukraincy?

Wątek dotyczy wątku filmu Znachor, a dokładniej ujmując tradycji wyświetlania go w dzień Wszystkich Świętych. Dlatego najpierw sprecyzuj, na jaki temat jest twój komentarz.

Jeśli chodzi o Twoją ocenę filmu Znachor, w pełni podzielam Twoją opinię. To były czasy, kiedy Polacy jeszcze potrafili robić filmy.

Znachor to Arcydzieło przez duże A. Gdy tylko widzę powtórkę w TV to wiem, że muszę obejrzeć. Nie będę wymieniał zalet, bo podoba mi się praktycznie wszystko. Jedynie co bym zmienił to dodał inne zakończenie. Po wspólnych odwiedzinach grobu żony, a zarazem matki powinni przenieść się w inne miejsce, bardziej optymistyczne. Nie jestem jakimś znawcą symboliki , dlatego nie rozumiem ostatniej sceny. Wiem , że jej odejście miało wpływ na dalsze losy bohaterów, a zarazem grób ukazuje przemijalność życia , które zatacza koło i sprowadza nas w to samo miejsce.Jednak nie przepadam za symboliką i wolabym by ostatnie sceny były w pięknej scenerii, optymistycznej, bo całe zło które ich spotkało powinno zostać za nimi.