Dużo razy oglądałam ten film, ale za każdym trzyma w napięciu. Najfajniejsza scena według was????????????? Myślę, że ta kiedy Mel Gibson gonił tego kosmitę w tej kukurydzy i kiedy chowali się w piwnicy przed nimi........:):):):):):):)
Cały film jest świetny. Najlepsza scena jak dla mnie to bieg przez kukurydze w nocy. No świetna scena.
Najstraszniejsza - oczywiście scena w kukurydzy. Najzabawniejszy tekst - córki Grahama: Pod kanapą jest tylko jedzenie...
na mnie największe wrażenie zrobiła scena - oczywiście - pościgu w kukurydzy i akcja kiedy w tv pokazują film na którym widać kosmitę, kiedy przechodzi... ekstra ;D cały film jest super
według mnie najstarszniejsza jest scena pościgu Gibsona w kukurydzy za kosmitą,scena z tv na imprezie urodzinowej tych dzieci a także scena w piwnicy.brrr.aż mnie ciarki przeszły:)
A mnie się najbardziej podobała scena, kiedy Gibson i Phoenix biegali wokoło domu chcąc złapać sprawców i Mel krzyczał "I'm losing my mind!". To była świetna scena. Poza tym film całkiem niezły, 7/10.
A dla mnie te sceny byly zenujące, gonienie sie z kosmitą w kukurydzy i kosmita chadzajacy sobie po ulicy, no chyba ze traktujecie ten film jako groteskową komedie, to faktycznie moglo sie to podobac.
film rewelacyjny! Dla mnie najfajniejszy motyw tego filmu to ta mało, i jej woda, i jakie to miało znaczenie. Chyba jeszcze raz obejrzę ten film.
Mi film się naprawdę podobał, oglądałam go już z pare razy i za każdym razem najlepszą sceną jest to, jak jakiś ojciec nadesłał film z urodzin dziecka i tam oni zobaczyli obcego, scena trzymająca w napięciu i naprawdę dobra, gdy w końcu pokazuje się ten ów obcy.
Oceniłam 9/10, ponieważ mógłby być trochę bardziej dopracowany, ale fajny :)
Jak dla mnie również scena video z tych urodzin jest najlepsza! Jak pierwszy raz oglądałem ten film i miałem jakieś 8 lat, leżąc w łożku i rodziców nie było wtedy w domu, więc byłem sam i jak zobaczyłem tę scenę to się pod kołdrę aż schowałem...hehe...w sumie to dosyć dziwne, bo np. fragmnet pościgu w kukurydzy aż takiego wrażenia na mnie nie zrobił....ooo i dołożę jeszcze scenkę w tym nożem i odbiciem w nim kosmity (o ile dobrze zapamiętałem, bo już ,,Znaków" dość dawno nie oglądałem)...
tak, dokładnie, wszyscy piszą że najlepsza scena w kukurydzy. wg mnie były lepsze. ale nie zaprzecze, ze od tamtego czasu ani razu u babci nie wchodziłam w kukrydze, bo tez ogladnelam znaki majac około 6/7 lat, to wtedy jeszcze bawiłam się z bratem w kukrydzy. po obejrzeniu filmu już nie, o nie ;P
niesp0dziewanka, dobre z tą kukurydzą ;) Ja mam prawie 21 lat, a muszę przyznać, ze jak znajduję się w lesie w nocy, lub innych odludnych miejscach, wtedy potrafię poczuć najgłębszy strach, mimo że nic się nie dzieje - moja psychika nie śpi :( Najlepsza scena jaką pamiętam w Znakach, to motyw z urodzinami pokazywanymi w TV... poryło mi beret, do tej pory to pamiętam i nie mam zamiaru Znaków już oglądać. A jeśli podobały Wam się znaki - polecam film 4 Stopień ;) Pozdrawiam Bartek
no... dzisiaj po raz pierwszy obejrzałem ten film :) w końcu się przełamałem, bo w dzieciństwie (7/8 lat) widziałem tylko kawałek, jeden mały fragment i akurat to była scena z urodzin... no przez tydzień nie mogłem w nocy iść do ubikacji ! (bo ja mam korytarz i zawsze wyobrażałem sobie że przechodzi przez ten korytarz z jednego pokoju do drugiego xD).
Film dobry : ) trzyma w napięciu, Gibson jest +1 do oceny :P tylko wg mnie troszkę przesadzona ta ostatnia scena z obcym ale i tak ten film to kawał dobrej roboty ;) i na pewno obejrzę go jeszcze nie raz :D 7/10
Film jest genialny obejrzałem go kilkanaście razy za każdym razem emocje takie same. Dzieło
Najlepsza jest scena, kiedy okazuje się, że dla kosmitów najbardziej zabójczą substancją jest H20. Jakoś nie zauważyli podczas długiego zwiadu i masowej inwazji, że powierzchnia i atmosfera Ziemi składa się przede wszystkim z tego morderczego związku chemicznego.
Niezłe są sceny, w których niezwykle silni fizycznie kosmici nie potrafią wyważyć drzwi ze sklejki.
No wlasnie, zastanawiajace jest, dlaczego kosmici nie zaopatrzyli sie przynajmniej w parasole skoro juz sobie upatrzyli Ziemie jako obiekt inwazji, ze juz o jakichs skafandrach nie wspomne. Jak Oni sie zamierzali urzadzic na Ziemii wiedzac ze wszystko naokolo zawiera wode? Dlaczego nie osiedlili sie na jakiejs pustyni? Dlaczego wlozywszy zapewne duzo wysilku i jakiejs miejscowej kosmicznej waluty w prowadzony program podboju uciekli po pierwszych sliwkach robaczywkach? Dlaczego (skoro kol w zbozu bylo tylko 400 w skali calego globu, wiec odpowiednio/proporcjonalnie prawdopodobnie tylko kilkanascie w USA) wojsko nie pojawilo sie na farmie Gibsona, przeciez Amerykanie nie przepusciliby takiej okazji do wyprobowania swoich sil? Ba nawet zaden paparazzi nie zrobil z nimi wywiadu dla Live TV! Dlaczego? Bo w tym filmie nie chodzi o kosmitow ani inwazje tylko o to by Mel Gibson mogl przez chwile pobyc kaznodzieja i w bardzo naiwny sposob przekazac widzowi: wierz czlowieku, bo wiara czyni cuda.
Bo w tego typu filmach zawsze jest tak, że obca cywilizacja spuszcza nam bęcki by później ugiąć się przed niszczycielską siłą wody, jak to było w przypadku "Znaków" czy też... bakterii l] (Wojna Światów z 2005)
Jak dla mnie najlepsza scena to ta, w której Mel Gibson ciągnie telewizor i gdy chce go włączyć dostrzega kosmitę w odbiciu. A druga najlepsza bo ta z urodzinami dzieci. Nieźle ryje banie :D