PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32226}

Znaki

Signs
2002
6,3 182 tys. ocen
6,3 10 1 181850
5,5 47 krytyków
Znaki
powrót do forum filmu Znaki

3/10

ocenił(a) film na 3

Wszystkie filmy Shyamalana są oparte na tej samej formule: najpierw narastanie strachu, potem zaskakujący punkt kulminacyjny, a potem wszystko siada i jesteś zły że w ogóle dałeś się namówić. Wyjątkiem (moim zdaniem) jest fantastyczny Szósty zmysł, który faktycznie straszy i nadaje sie do ponownego obejrzenia.
Co do "Znaków" - miałam ochotę wyjść z kina, oczekiwałam czegoś bardziej porywającego po zwiastunie... Jak wiadomo, najbardziej straszy to, czego nie widać. Kosmita pojawił się za wcześnie (mógł się w ogóle nie pojawiać! znaki na polach są fantastycznym pretekstem żeby zbudować poczucie zagrożenia bez takich - nie bójmy się tego słowa - TANICH CHWYTÓW), w ogóle oczekiwałam czegoś bardziej oryginalnego niż "zielone ufoludki"... Dalej: cała historia mnie kompletnie nie przekonała, kosmiczna inwazja już była, a "przepowiednia" wydaje mi się - przepraszam - trochę z dupy wzięta, brakuje mi jakiejś ciągłości i konsekwencji w tym scenariuszu.
Nie wiem jak to się stało że tacy aktorzy jak Gibson i Phoenix dali się namówić na to przedsięwzięcie...
pzdr

ocenił(a) film na 8
AgaWu

Prawdopodobnie dlatego, że nie był to kolejny projekt obejrzyj i zapomnij.
Zarzucasz filmowi wtórność. To samo powiedz o Spielbergu, Del Toro, Mannie. W mordę.. Człowiek zrobił 6ty zmysł i każdy oczekuje, że każdy kolejny jego film będzie w takim samym guście. Przede wszystkim filmy Shyamalana są w pierwszym rzędzie filmami które pokazują przede wszystkim psychikę bohaterów i ich rozterki (dlatego w jego filmach grają pierwszoligowi aktorzy - mogą się wykazać swoim warsztatem i kunsztem). Akcja gra tu drugoplanową rolę (w przeciwieństwie do 99% dzisiejszych produkcji z ich efekciarskimi efektami, które mają jeden cel - pokażmy efekty bo nic innego nie dostaną). To nie są napuszone filmy akcji. "Osoba" kosmity widoczna jest dopiero pod koniec filmu. Przez większość filmu mamy tylko sugestie co do rodzaju zagrożenia (co nie zmienia faktu, że widza domyśla się rodzaju zagrożenia). Argument "[...] kosmiczna inwazja już była [...]" jest powalający. Tak już była (np. Plan 9 z kosmosu). Każdy film tego WIELKIEGO reżysera zawiera w sobie nutkę magii. To jest właśnie jego styl. I niech się tego stylu trzyma.
Pozdr.

ocenił(a) film na 3
Cypisek_syn_rumcajsa

Fakt że widziałam ten film dawno, ale z tego co pamiętam, co najpierw widzą kosmitę w tv, potem pojawia się zielona ręka, która łapie chłopca (to też liczę jako pojawienie się kosmity) no i ,jak wspomniałeś, na koniec. Zwłaszcza ten pierwszy raz (w tv) mnie rozwalił, sam początek i już mamy stworka, może jestem za bardzo przyzwyczajona do klasycznego budowania napięcia, niemniej poczułam się zażenowana.
Żeby było się czego trzymać, dla mnie przykładem pozytywnym filmów o kosmitach są "Bliskie spotkania", które trzymają w napięciu (chociaż horror to nie jest), mimo że żaden stworek się tam nie pojawia... Po prostu po tych wszystkich filmach o UFO naprawdę trudno jest pokazać ufoludka nie popadając w śmieszność, wg mnie shyamalanowi się to nie udało.
co do wtórności: ok, może przesadziłam, widziałam zresztą tylko znaki, szósty... i niezniszczalnego - dalej upieram się jednak, że są oparte na różnych wariacjach tej samej formuły. a ja po shyamalanie nie oczekuję, że każdy film będzie w tym samym guście, wręcz przeciwnie... no bo chyba nie na siłę znalazłam w znakach ten moment zaskoczenia...
Żeby się nie rozpisywać - szanuję, ale nie jestem przekonana...
W sumie już nie pamiętam co miałam na myśli pisząc "kosmiczna inwazja już była", ale chyba chodziło mi o to, że jak ktoś się zabiera za tak oklepany temat, to musi mieć mega oryginalny pomysł, a pomysł shyamalana tylko silił się na oryginalność, z czego na mój gust wyszedł pseudofilozoficzny bełkot z E.T. w roli głównej :)

niemniej pozdrawiam i dziękuję :)

ocenił(a) film na 3
Cypisek_syn_rumcajsa

a jeszcze zapomniałam o bohaterach, dla mnie u s. role sympatyczne i antypatyczne są zbyt jednoznacznie rozdane, hej! :)