Niezła gra aktorska Mela Gibsona. Fajna scena jak Mel wchodzi do domu, a tam dzieci i brat siedzą z "czapkami" przeciwko kosmitom na głowie ;) Dobry moment w filmie był, gdy pokazano nakręcony amatorsko filmik, który uchwycił ufola. Podobała mi się też z pozoru błaha scena, ale jednak wprowadziła tez odrobinę tajemniczości, klimatu - otóż to gdy przestały nadawać stacje tv. Lubię takie klimaty, od razu przypomniał mi się świetny serial Jericho :) TV nie nadaje, telefony nie dzialaja, zero kontaktu ze światem ;)
Co do oceny ogólnej filmu... Ja przede wszystkim uważam, że na dany film trzeba się "nastawić". Jeśli tutaj ktoś się nastawił na jakiś super realistyczny film to... zapraszam do oglądania discovery. To był sci-fi, więc wiele wytykanych błędów można wybaczyć, tym bardziej, że była to poniekąd tematyka kosmosu i obcych, o której tak naprawdę praktycznie nic ludzkość nie wie do dziś.
Tak więc finalnie 7/10. Podobają mi się filmy Shyamalana, a przede wszystkim klimat tych filmów. Wprawdzie w/w film, czy też Osadę oceniłem na 7/10, to i tak uważam, że Shyamalan wykonuje kawał dobrej roboty, ale... czegoś jednak brakuje, dlatego nie wyższa ocena. Anyway, good job :)
Pozdrawiam