PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32226}

Znaki

Signs
2002
6,3 182 tys. ocen
6,3 10 1 181845
5,5 47 krytyków
Znaki
powrót do forum filmu Znaki

Ileż można czytać posty typu: "słabizna", "ale dno", "zawiodłem się", "porażka", "szmira" et cetera et cetera et cetera... A gdzie jakiś wywód? Argumentacja? Jeśli chodzi o TEN film, to na razie zauważyłem tylko pretensje odnośnie kosmitów. To za wielkie oczy, to za mało ich było, to w głupi sposób przegrali, to zostali zbyt durnie ukazani... Eh, nie kosmici są głównym motorem napędowym filmu, tylko bodźcem rozwijającym cały rdzeń filmu, to na czym jest oparty i zbudowany.

Więc pytam: Co nie odpowiadało? Skąd tak żenująco niska ocena? Jest wiele durnych filmów z lepszą notą... Chciałbym aby ktoś wysilił się nieco i uchylił rąbka tajemnicy dlaczego ten film jest tak "słaby".

Moje zdanie (dla chętnych):
-Gra aktorska? Dobra, nawet dzieci spełniły oczekiwania.
-Fabuła? Wyjątkowa. Uwaga nie skupia się na całej cywilizacji i ich klęsce, a na rodzinie (defakto niepełnej) oddalonej od miasta, a dramat rozgrywa się wewnątrz ich samych. A atak kosmitów to i tak kwestia poboczna w filmie, tematem jest 'przypadek czy jego brak', 'cel znaków' itd.
-Technicznie bez zachwytu, ale wszelkie oczekiwania spełnione...
-Klimat? Im mniej obcych tym lepiej, ukazani 6 razy z czego 5 razy na mniej niż sekundę bądź dość nieprecyzyjnie. Jeden epizod obcego na samym końcu.
-Retoryka? Jeśli ktoś już w końcu zauważy, że to nie jest film o obcych to spostrzeże, że ten aspekt nie kuleje.

tak w skrócie. Na wywody na temat kiepskości tego filmu czekam niecierpliwie./

ocenił(a) film na 9
Uziel

aha.. i dodam, że muzyka... muzyka momentami świetna, choć raczej nie rzucała się w ucho. przypominała nutą Hitchcock'owe klimaty.

Uziel

-Gra aktorska? Dobra, nawet dzieci spełniły oczekiwania.
----------------------------
A jak miały grać ? W film wpakowano trochę kasy więc zatrudniono zawodowców a nie przechodniów z ulicy.
----------------------------
-Fabuła? Wyjątkowa. Uwaga nie skupia się na całej cywilizacji i ich klęsce, a na rodzinie (defakto niepełnej) oddalonej od miasta, a dramat rozgrywa się wewnątrz ich samych. A atak kosmitów to i tak kwestia poboczna w filmie, tematem jest 'przypadek czy jego brak', 'cel znaków' itd.
------------------------------
Człowieku, opamiętaj się i obudź.. Tytuł filmu brzmi : „Znaki” i ma nam wyjaśnić tajemnice tych znaków. Jakby film miał być o rodzinie i ich problemach nosiłby tytuł „Kryzys Ksiądza” Właśnie poboczna w tym filmie jest kwestia tej rodziny. Jest istotna ale jednak jest tylko w tle.
------------------------------
-Technicznie bez zachwytu, ale wszelkie oczekiwania spełnione...
------------------------------
No ... nie wiem jakie były Twoje oczekiwania ale moje z pewnością nie były spełnione. I wcale nie chodzi mi o jakieś super efekty ... ale mamy XXI wiek i erę komputerów. Gumowe wdzianka wyszły z mody w latach siedemdziesiątych, pomysły takich kosmitów w latach
sześćdziesiątych a sama treść filmu w latach pięćdziesiątych. Sam pomysł, wyjaśnienia tajemniczych kręgów w zbożu był dobry ale całe wykonanie do bani.
--------------------------------
-Klimat? Im mniej obcych tym lepiej, ukazani 6 razy z czego 5 razy na mniej niż sekundę bądź dość nieprecyzyjnie. Jeden epizod obcego na samym końcu.
---------------------------------
Jeżeli po przez zanudzanie widza tworzy się klimat to wyszło to całkiem przyzwoicie.
Można było wcale nie pokazywać obcych bo czasami wystarczy sama świadomość ich zagrożenia. Natomiast tutaj nie dość że pokazywano ich za często to zrobiono to w bardzo prymitywny sposób. Ufok na miare wyobrażeń wioskowego idoty.
--------------------------------
-Retoryka? Jeśli ktoś już w końcu zauważy, że to nie jest film o obcych to spostrzeże, że ten aspekt nie kuleje.
--------------------------------
Bardzo mi przykro ale ...

TEN FILM JEST O OBCYCH.

Każdy opis do tego filmu mówi tylko i wyłącznie o znakach, które pozostawili po sobie obcy. W zwiastunach i zapowiedziach
mowa jest wyłącznie o tej sprawie.
Gdyby producenci napisali że film jest o byłym pastorze
i jego problemach nikt by nie poszedł do kina.

ocenił(a) film na 9
torgal

"A jak miały grać ? W film wpakowano trochę kasy więc zatrudniono zawodowców a nie przechodniów z ulicy."

No chyba nie mam do nich o to pretensji.. Raczej to się im chwali.

"Człowieku, opamiętaj się i obudź.. Tytuł filmu brzmi : „Znaki” i ma nam wyjaśnić tajemnice tych znaków. Jakby film miał być o rodzinie i ich problemach nosiłby tytuł „Kryzys Ksiądza” Właśnie poboczna w tym filmie jest kwestia tej rodziny. Jest istotna ale jednak jest tylko w tle. "

Tytuły, które zdradzają treść filmu są popularne w filmach klasy B bądź w filmach akcji początku drugiej połowy XX wieku.
"Znaki", nie mowa o znakach w zbożu, to zwykłe mydlenie oczu, wprowadzenie widza w błąd. Zdecydowanie chodzi o znaki otaczające naszych bohaterów, poruszenie kwestii przypadkowości. Czy to co powiedziała żona pastora przed śmiercią to przypadek? Czy astma dzieciaka to przypadek? Nie. To są owe znaki.

"No ... nie wiem jakie były Twoje oczekiwania ale moje z pewnością nie były spełnione. I wcale nie chodzi mi o jakieś super efekty ... ale mamy XXI wiek i erę komputerów. Gumowe wdzianka wyszły z mody w latach siedemdziesiątych, pomysły takich kosmitów w latach
sześćdziesiątych a sama treść filmu w latach pięćdziesiątych. Sam pomysł, wyjaśnienia tajemniczych kręgów w zbożu był dobry ale całe wykonanie do bani."

Wizerunek kosmitów trochę odbiega od stereotypowego, jednak sądzę, że nie był przypadkowy. Musiał byś użyć nieco szarych komórek by dostrzec, że ufo w tym filmie to element napędzający/wywołujący prawdziwą treść filmu, a to jak wyglądają to rzecz raczej drugo czy trzeciorzędna. Grafika komputerowa poszła w ruch, a co do kwestii XXI wieku i ery komputerów to współczuję, każdy szanujący krytyk ceni sobie bardziej charakteryzację ponad grafikę komputerowy, jednak zapewniam Cię, że obu tych elementów nie brakowało. Oglądaj raz jeszcze.


"Jeżeli po przez zanudzanie widza tworzy się klimat to wyszło to całkiem przyzwoicie."

Dość subiektywne stwierdzenie, ale jeśli tego typu kino Cię nudzi to już na pewno Ci nie polecam Bergman'a, Lynch'a, Woody'ego Allen'a czy nawet Scorsese... Choć ich geniuszu nie winno się podważać.

"Można było wcale nie pokazywać obcych bo czasami wystarczy sama świadomość ich zagrożenia. Natomiast tutaj nie dość że pokazywano ich za często to zrobiono to w bardzo prymitywny sposób. Ufok na miare wyobrażeń wioskowego idoty. "

Wow. 6 razy przez cały film z czego raz na dłużej niż minutę i to już za dużo. Z reguły są to klatki wklejone między ujęcia, bądź film rodem z 'youtube' zarejestrowany gdzieś w meksyku bodajże. Imho genialnie zrealizowana scena łącznie z cofnięciem i zatrzymaniem. Pierwszy raz widzimy obcego i mamy jego przedstawienie niczym archiwalne zdjęcia wielkiej stopy na discovery eh.

"Bardzo mi przykro ale ...

TEN FILM JEST O OBCYCH.

Każdy opis do tego filmu mówi tylko i wyłącznie o znakach, które pozostawili po sobie obcy. W zwiastunach i zapowiedziach
mowa jest wyłącznie o tej sprawie.
Gdyby producenci napisali że film jest o byłym pastorze
i jego problemach nikt by nie poszedł do kina.
"

Tak, to jest powód dla którego warto iść do kina, a poważny i dość rozgarnięty widz oczekujący od filmu czegoś więcej niżeli kolejnej walki z wrogo nastawioną cywilizacją najeźdźców - zaobserwuje coś więcej. Np, to, że tytuł jest metaforą, plakat pułapką, a zwiastuny i reklamy magnesem dla widowni. A treść jest nico głębsza.


Nie zrozumiałeś filmu. Przykro mi. Trochę więcej o tym pod poniższym adresem:

http://www.film.org.pl/prace/znaki_irving.html

ocenił(a) film na 10
Uziel

no naaaaaaareszcie!!!!!!!!!!!............... w końcu znalazł sie ktoś, kto zauważył to ze ten film nie jest o kosmitach!!!!!!!!!!!!!!! już nie miałem sił by sie o to spierać z innymi, już nie miałem nadziei, że ktoś w końcu to zrozumie... dziękuje ci Uziel, przywróciłeś mi wiarę w ludzi

wolciu89

Wszystkim wielbicielom "Znaków" proponuje obejrzenie filmu
Straszny Film 3 i odnalezieniu w nim wszystkich zaporzyczonych
elementów. W ten sposób można nabrać dystansu i zrozumieć racje
drugiej strony.
http://3.straszny.film.filmweb.pl/

ocenił(a) film na 9
torgal

Jakie to ma znaczenie? Ring też parodiowali, czy to znaczy, że to 'suaby' film?

Uziel

Uziel ma racje i tyle, przeciętny obywatel który po raz czwarty ogląda szklaną pułapkę i nie oczekuje niczego skomplikowanego od tego filmu to niech lepiej zapomni o jego oglądaniu

Uziel

Trudno mi zrozumieć dlaczego tak zaciekle bronisz tego filmu. Najzwyczajniej w świecie jest nudny. Gibson zupełnie nie przekonuje mnie w roli pastora, który utracił wiarę. Te same miny cierpiętnika co na przykład w Patriocie. Wszysyc są sztuczni i wyglądają jakby grali w teatrze, a nie w filmie. To co razi mnie najbardziej to odrealniona fabuła i drętwe przeintelektualizowane dialogi. Nie oszukujmy się. Rzecz się dzieje na amerykańskiej prowincji. Stany są krajem, w którym przypada najwięcej sztuk broni na obywatela. Gdzie ta broń? Pojechać do pobliskiego domu mógł, ale już do miasteczka nie. No i pomysł że Obcy byli uczuleni na wodę jest kuriozalny. Po jaką cholerę w takim razię rozpoczynali inwazję na planetę, która nie bez powodu nosi przydomek "niebieska"?!?!
Natomiast jeśli chodzi o dramat ludzi odciętych od świata, którzy stają w obliczu nieznanego zagrożenia to bardziej przekonuje mnie Romero w "Nocy żywych trupów" albo "Atak na posterunek" Carpentera. Tam nie ma płaskich postaci jak w "znakach"

ocenił(a) film na 8
june80

Top jakie miny powinien posiadać cierpiętnik pastor, który utracił wiarę w Boga? Pewnie Keitel w "od zmierzchu do świtu" byłby takim przykładem?
Sztuczność i teatr.
Tylko, że w teatrze trzeba GRAĆ. I jeśli to jest argument to tylko a plus.
Czepianie się fabuły jest trochę nie na miejscu (fabuła "Revolver" też nie grzeszy oryginalnością a "Szklana 0.4 to już na maksa).
Dialogi.
TO jest cecha filmów Shyamalana.
Broń.
To też jest niezły stereotyp. W obliczu zagrożenia dla swojej rodziny mało kto myśli aby złapać za giwerę i z okrzykiem GOD BLESS AMERICA walić we wroga o którym wiadomo, że jest z kosmosu i już.
Co jest kuriozalnego w pomyśle aby byli uczuleni na wodę? W wojnie światów byli uczuleni na bakterie. Nie mieli filtrów? Po cholerę się pchali na naszą planetę? Przecież byli bardziej zaawansowani technicznie i nie mogli sprawdzić składu planety którą chcą podbić?
No i oczywiście "Błękitna Planeta" (nie niebieska). ogłosiliśmy wszem i wobec wszystkim potencjalnym mieszkańcom wszechświata, że tak nazywamy nasz dom.
Pozdr.

Cypisek_syn_rumcajsa

Keitel nie jest dobrym przykładem cierpiętnika, bo jest przerysowany. Nie przypominam sobie żeby mnie przekonała postać księdza który utracił wiarę w jakimkolwiek filmie. Co do teatru to kto co lubi.
Jeśli chodzi o giwery to człowiek w obliczu zagrożenia dla siebie i rodziny jest zdolny do wszystkiego. Łapiemy się ostatniej deski itd.
Woda i Wojna Światów
Woda jest składnikiem powietrza i jakoś ich nie ruszyła :) Poza tym ogólnie koncept inwazji planetarnej jest kuriozalny kwestia bardziej lub mniej wiarygodnego przedstawienia jej.
Oczywiście że "Błękitna Planeta". Mój błąd :)
Dzięki za sensowne argumenty
pzdr
PS.Hehe widzę że kolega odrobił pracę domową ale nie dokładnie. Revolver i Die Hard 4.0 były przeze mnie oceniane ale najniżej :P

ocenił(a) film na 8
june80

Człowieku, raczej powinieneś przestać popalać jakieś gówna podczas seansu, bo omamiają Twój mózg.
"Te same miny cierpiętnika co na przykład w Patriocie."
Może wytłumacz, jak jeden człowiek z filmu na film potrafi zmieniać swoją twarz?
Jak można film z 2gim dnem porównywać do jakiś horrorów, gdzie wyrzyna się zombiaków, czy filmu akcji o policjanatach atakujących komisariat, żeby zabić niewygodnych świadków. Może się spodziewałeś się "Od zmierzchu do świtu" gdzie pastor walczy z wampirami.
To nie jest film tylko o ataku obcych, ale o przeżyciach wewnętrznych owych bohaterów i o kryzysie wiary pastora. Czy Ciebie uczył woźny polskiego w szkole czy pani sprzątaczka,że nie potrafisz zrozumieć jak podałeś tych "przeintelektualizowanych dialogów"?
Trzeba było przeczytać recenzję przed obejrzeniem filmu, a nie teraz oczerniasz film, którego nie zrozumiałeś.

Boro_4

Aktor od tego ma twarz żeby nią grał. Twoja wypowiedź na temat "Nocy" i "Ataku" świadczy o tym, że tych filmów nie widziałeś. W "Ataku" Carpentera posterunku nie atakowali policjanci, a jeśli ktoś nie widzi w "Nocy żywych Trupów" Romero metafory amerykańskiego społeczeństwa końca lat 60 to jest ignorantem albo melepetą.
"To nie jest film tylko o ataku obcych, ale o przeżyciach wewnętrznych owych bohaterów" Z powyższego zdania jasno wynika, że jest to film o przeżyciach obcych. A kto ciebie uczył polskiego?
Daj znać jak obejrzysz jeszcze parę filmów i nauczysz się kelecić spójne poglądy
Ps. hehehehhehe "omamieją mózg" heheheheh pajac :D

ocenił(a) film na 6
Uziel

Oczywiście, że ten film nie jest o obcych. Ufoludki stanowią tu tylko pretekst do wgłębienia się w o wiele bardziej skomplikowane rejony niż walka z obcymi. W zupełności zgadzam się z Uzielem. Średnia ocena tego filmu to jedna z wielu pomyłek tego portalu i jest stanowczo za niska. Jeden z wielu nie kiepskich filmów (w tym przypadku wręcz bardzo dobrym) zjechanych na tym portalu.

ocenił(a) film na 8
Uziel

.również jestem zaskoczona tak niską notą pod czas gdy popularne gnioty mają średnią 8+ :/

..ja ten film postrzegam jako adaptację na motywach "Wojny Światów" - tam też nie był bezpośredniej walki, tylko wszystko było przedstawione z perspektywy jednej rodziny.. ale cóż.. gówniarzeria woli wielką rozpierduchę i megan fox z cyckami na wierzchu..

..poza tym - jeśli ktoś nie zrozumiał i nie oglądał poprzednich filmów.. ehh.. chyba są tu tylko ślepcy, bo od początku Shyamalan robi filmy o przeznaczeniu i ludzkim losie, a te wszystkie duchy, śmoce, krzaczaste pieski to tylko dodatek, który niestety jak widać przesłania innym oczka i móżdżki, bo przecia jak znaki w tytule to ma znaki wyjośnić - gratulejszyn.. typowa małpa amerykańska, której trzeba wszystko na tacy podać.

użytkownik usunięty
Uziel

Nie rozumiem gadania, że powinno być więcej ufoków. Moim zdanie było ich aż za dużo. Ten ostatni zepsuł film moim zdaniem, ale i tak zasługuje na solidną 8. Ten i może wojna światów to moje ulubione filmy o kosmitach, bo koncentrują się na zwykłych ludziach, a przy okazji ten drugi jest widowiskowy. Film nie jest o kosmitach, tylko o rodzinie! Przecież 1 kosmita pojawiający się na końcu filmu nie może aż tak dominować. Naprawdę martwię się o ten naród. Jeżeli nie ma chord krwiożerczych kosmitów a la żołnierze kosmosu i niesamowitych scen akcji a la matrix to film jest niezrozumiały i nudny. Ludzie ogarnijcie się. Tu porada: obejrzyjcie sobie Marsjanie atakują! Wasz poziom, na bank wam się spodoba.

Miałem nadzieję rejestrując się na filmwebie że będę mógł podyskutować na wysokim poziomie z naprawdę inteligentnymi ludźmi a tu taka klapa. Chłopak narzeka, bo w Katyniu nie leciał dym z pistoletu, następny pogubił się w efekcie motyla, a wczoraj na ten przykład czytałem że w Walkirii przegięli z czarną opaską u Stauffenberg. Żal i rozpacz. Tu nie zrozumcie mnie źle. Nie krytykuje np. Andr2eja który próbuje nam udowodnić swoje racje i udowadnia że myśli ale do tych co piszą bzdury że mało widowiskowy itd.