Co to w ogóle miało być??? Koszmarnie kiepski scenariusz, bez pomysłu przewodniego. Krwiożeczy kosmici, pastor po przejściach, świat sprowadzony do poletka kukurydzy? Jeśli Gibson chciał grać w filmie psychologicznym, to po cholerę mieszać do tego s-f, fantasy i thriller - wyszła z tego papka parapsychologicznej NUDY!!!
odp
"świat sprowadzony do poletka kukurydzy" -właśnie o to w filmie chodzi! Aby pokazać inwzje kosmitów z punktu widzenia jednej rodziny mogącej tylko czekać. Są zdani wyłącznie na siebie. Ukazane są reakcje rodziny (która i tak już przeżywa kryzys) na ekstremalne wydażenia. Nie ma tu bohaterów którzy ratują świat tylko zwykli ludzie -i to jest właśnie (oczywiście dla mnie) najciekawsze! Pozdrawiam!