Film od początku powodował u mnie gęsią skórkę, powolne budowanie napięcia, odludzie na którym mieszkała rodzina, taka niedzielna senność to wszystko złożyło się na niesamowity klimat filmu który pamiętam do dziś. Jak dla mnie to horror a nie thiller, dwa razy podskoczyłem ze strachu, czego nigdy nie zapomnę, scena pierwsza to "za oknem jest potwór" a druga to relacja w TV, która uchwyciła obcego.
Film ma bardzo zaniżoną ocenę, ale to standard na filmwebie - polecam każdemu miłośnikowi Gibsona, horrorów, obcych i kukurydzy :)
Film również mi się podoba, klimat jest naprawdę ekstra, świetna muzyka i napięcie towarzyszące podczas seansu
Jakbym swoje myśli czytał. Film ma niesamowity klimat.
Najlepsze jest to iż film 1-szy raz oglądałem będąc małym wypierdkiem ( w 2003 to miałem wtedy 12 lat ) i w scenie kiedy na ujęciu z kamery przeszedł obcy myślałem że popuszczę ze strachu/napięcia - czegokolwiek :). Tak samo scena z nogą w zbożu. Albo tymi dźwiękami. Generalnie uwielbiam takie sceny sceny "niepewności". Dla mnie rewelacja. Do dziś do niego z wielką przyjemnością wracam po raz 6-7my.
Ogólnie bardzo lubię te klimaty kiedy inwazja jest ale w formie bardziej tajemniczej - że nikt nie wie o co chodzi i tak dalej. Niestety zbyt dużo dzieł w tej formie chyba nie ma.