Az mnie zatkalo jak zobaczylem ocene na filmwebie. Dla mnie film powinien byc w top100
Jest zajebiscie zrobiony, zajebisty scenariusz i gra aktorska. Chyba wiekszosc nastawila sie na inwazje obcych w stylu Tansformers, nie lubie tak oceniac ludzi, ale taka prawda sadzac po komentarzach.
Przeciez to nie inwazja byla glownym tematem filmu, ale wiara w Boga i w to ze nic na swiecie nie dzieje sie bez przyczyny...
Wreszcie, przeczytałem normalny komentarz, sam nie wierze że ludzie tak krytykują ten film chodz jest on wykonany po mistrzowsku. Nie wiem czy nie rozumieją go czy oczekiwali czegos innego ale znaki to nie tylko wzory w zborzu, to słowa, zdarzenia które zdarzają się na codzien a których nie zauważamy...
Fakt, "po mistrzowsku", zwłaszcza ostatnia akcja jak Merrill okłada kosmite kijem.
...znaki filmem o wierze w "boga", bardzo trafne spostrzeżenie.
malan715 - a co niby miał zrobił ?? To umiał najbardziej to okładał go kijem. Lepsze to niż robić w gacie :)
mr_Raskolnikow - masz rację, film rewelacyjny, a najbardziej podoba mi się klimat stworzony przez reżysera ("klikanie", chowa noga w polu kukurydzy, przejście w kamerze) mniammm
W pełni się zgadzam z Raskolnikowem. Film doskonały, a przede wszystkim mądry. Inwazja obcych to tylko fabuła, treść jest bardzo głęboka, a w filmie treść jest najważniejsza, bez względu na gatunek filmowy. Po co robić filmy, które niczego nie uczą?
Być może nic w tym nadzwyczajnego (że człowiek odkrywa w pewnym momencie, że życie nie jest dziełem przypadku, że ktoś nad nim czuwa), może to oklepane, ale jest pozytywne przesłanie.
W aktualnym Filmwebowskim top100 jest niewiele lepszych filmów niż Znaki.
Przyznam, że mnie również zatkało gdy zobaczyłem ocenę filmu, no cóż oceny są tym wyższe im więcej efektów specjalnych, golizny i keczupu robiącej za krew. Na szczęście w ,,Znakach" nic z tych rzeczy się nie pojawia. Najbardziej podoba mi się w filmie, że motyw inwazji kosmitów jest jakby tłem chociaż można się spodziewać po pierwszych minutach, że o tym głównie będzie fabuła. A i narastające napięcie zostaje wyładowane na końcu w sposób zaskakujący - kosmici odlatują, a pozostaje przesłanie...i i wszystkie błahe okoliczności okazują się mieć znaczenie kolosalne dla bohatera(ostatnie słowa umierającej żony, choroba syna, niechęć córki do picia zanieczyszczonej wody), który wątpił w Opatrzność. Kto lubi "głębokie" kino, to zachęcam do oglądnięcia.