dopiero wczoraj widziałam ten film po raz pierwszy :/
mam z nim problem, nie wiem jak go oceniać. bardzo podobały mi się zdjęcia, joaquin phoenix (szczególnie w "czapeczce" z metalowej folii:> ) - rewelacyjny. ale poza tym? przesłanie - nawet to, że kosmici istnieją nie oznacza, że boga nie ma, gdyż sny prorocze świadczą o tym, że jest - dość pretensjonalne.. trzeba było aż kosmitów by nasz mel gibson odzyskał wiarę.
w ogóle to gibson mnie przeraża, wydaje mi się, że myśli o sobie w kontekście proroka :)