Twórcy filmu chyba go nie chcą zobaczyć (jeden z bohaterów nawet stwierdza to wprost, "bo by się przestraszył") i opowiadają o jakiejś komiksowej figurze, zamiast o jednym z najpotężniejszych sprzymierzeńców człowieka w walce ze złem. Po łebkach i kiczowate do bólu, ale wielki plus za to, że w ogóle ruszyli temat.