Po świetnej ?Grze? i kultowym już ?Podziemnym kręgu? nadszedł czas na legendarnego zabójcę, które kazał nazywać się Zodiak.
David Fincher przyzwyczaił nas do pewnego poziomu filmów, poniżej którego stara się nie schodzić. Biorąc się za opartą na faktach historię seryjnego zabójcy przyjął nie lada wyzwanie, któremu moim zdaniem wyszedł obronną ręką.
Film rozpoczyna się od zabójstwa pary nastolatków w zaparkowanym na poboczu samochodzie. Od tego momentu film przybiera pewien kształt ,którego trzyma się do samego końca. Podobną sytuację zauważyłem w niedawnym ?Dobrym agencie? ,gdzie pierwsze 10 min określa charakter i ton reszty filmu. Muszę rozczarować fanów "Szybkich i wściekłych" i serii "Hostel". Nie zaspokoicie swoim pragnień notorycznej akcji tym filmem. Zodiak Finchera opowiedziany jest bowiem w bardzo tradycyjny a jakże wspaniały sposób. Film opiera się przede wszystkim na dialogach, które często powodują u widza niezły mętlik. Film osadzony w latach 68-91 w detalach oddaje ten klimat i tamte lata. Ciemne, ostre zdjęcia nadają autentyczności histori. Muzyka ,choć cicho sączy się w tle nadając mu wyrazistości. Najlepiej wypadają tu sceny ,w których trakcie słyszymy Hurdy Gurdy Man grupy Donovan. Jak zawsze u Finchera, także i tu nie może zabraknąć świetnych kreacji aktorskich. Nie lubię zbytnio słodzić, ale tutaj inaczej się nie da. Każdy z aktorów zapada w pamięć z innego powodu. Film, pomimo oczywistego śledztwa ukazuje obsesję osób tropiących seryjnego mordercę, która niszczy ich życia osobiste oraz kariery zawodowe.
Pomimo 155 minut filmu widz nie powinien odczuć zmęczenia ani razu. Z mojego doświadczenia mogę zapewnić niektórych, że dadzą się zwieść historii i podążyć za nią chcąc jak 3 głównych bohaterów rozwiązać sprawę Zodiaka.
Póki co nie widziałem lepszego filmu w tym roku 10/10
Ja również nie widziałem lepszego filmu w tym roku i uważam "Zodiaka" za film bardzo udany, co tym bardziej dziwi, jeśli spojrzeć na fakt, że jest to wierne odzwierciedlenie prawdziwych wydarzeń. Chociaż bez przesady z tą dziesiątką. W tym filmie główną "słabostką" jest właśnie to, że Fincher nie chciał w nawet najmniejszym stopniu odstąpić od książkowego pierwowzoru, więc nie zastaniemy tutaj takiej finezji jak w "Podziemnym kręgu" czy "Siedem", które były jednak mimo wszystko filmami ciekawszymi.
Pozdrawiam
nie zgodze sie z jedną rzecza... uwazam, ze SEVEN jest duzo bardziej...hmmm masowym filmem, gdzie nie trzeba za duzo myslec, analizowac itd. Ogladasz zabojstwa, widzisz krew itd. PODZIEMNY KRAG to cos zupenie innego...nie da sie tego porownac. A ZODIAK (10/10 moim zdaniem najlepszy film tego roku jak narazie) to historia od poczatku do konca prawdziwa, wiec nie mozna miec do Fincher'a ani procenta pretensji. Tak jak powyzej kolega napisal, muzyka, zdjecia i ogolny klimat oddaja tamta atmosfere... tak wlasnie bym ja sobie wyobrazal. Wspaniala gra aktorow... szczegolnie Mark Ruffalo mi sie podobal. I co najwazniejsze... same zabojstwa i morderca, krew sa na drugim planie. Jedna tylko scena nad jeziorem jest brutalna...ale jakze realistyczna. Uwazam, ze ten film dostanie OSCARa w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany. :)
no nie doslownie... ale ten film nie ma jakies zniewalajacej fabuły. Jest dosc nieskomplikowany. Nie twierdze, ze SEVEn to kiepski film...ja go bardzo lubie, ale nie doszukiwalbym sie w nim jakis ukrytych znaczen.
Uwazam tylko, ze ZODIAC to film ze sie tak wyraz jak rasowy krytyk... :PP ;) dojrzalszy niz SEVEN.
Ostatnio pojawila sie moda na taka serie dreszczowcow...(nie zaleznie od tego czy na faktach czy tez nie)
Mamy Holywoodland,Black Dalhia no i Zodiak...
Widzialem wszystkie trzy filmy i co bylo dobre Trailer...
Niestety Zodiak bylby dobrym filmem gdyby wlozyc do niego odrobine akcji.Nie chodzi mi o reka noga mozg na scianie...Niestety z filmow o tematyce kreminalow film ten jest slaby.Zastanawialem sie ktory z tych trzech jest lepszy.Odpowiedz jest prosta Holywoodland...
Film mozna obejzec dla fanow gatunku lecz do kina nie polecam.
wydaje mi sie ze w Zodiacu jest tyle akcji ile byc powinno. Jaki wątek dodalbys aby stworzyc wiecej akcji? Nie da sie bo film scisle trzyma sie ksiazki, ktora scisle trzyma sie faktow. To tak jakbys w Kompanii Braci chcial dodac watek milosny... pewnie by sie dalo cos wcisnac, ale po co do prawdziwej historii wbijac zmyslone wydarzenia...i ja ubarwiac.
Zwłaszcza, że Fincher wyraźnie nie lubi robić z widza idioty, więc jak już daje napis "powstał na faktach" to się tego stara trzymać.
obejrzyj, obejrzyj - to najlepszy film Finchera, ale jak ty mówisz, że "Se7en" o bardzo skomplikowanej i inteligentnej (wbrew temu co piszesz) budowie jest niedojrzały (bodajże najlepszy thriller powstały po "Milczeniu owiec"), to ciężko wyczuć czy ci się spodoba...
ogladalem juz Fight Club wiele razy. I napewno jest ciekawszy niz Siedem. Ja nie widze w Siedem nic specjalnie skomplikowanego, ale to tylko moja opinia... jak obejrzalem pierwszy raz to bylem zachwycony, ale po takim Zodiacu to Se7en moze sie w moim osobistym odczuciu schowac :)
Ale cóż jest skomplikowanego w "Zodiaku"? To jest dość typowa historia o mordercy, tylko w bardzo nietypowy sposób opowiedziana. jednak budowa tej historii jest dość prosta, bo na faktach oparta.
Natomiast takie "Siedem" na pewno wymagało od reżysera większej precyzji i dbałości o szczegóły, gdyż tego typu film jest jak krzyżówka - jedną rzecz spieprzysz i nie wychodzi. A w "Zodiaku" szczegóły nie były tak istotne w gruncie rzeczy.
Wydaje mi się, że taki "Zodiak" jest zarówno dla niego, jak i dla widza wyzwaniem mniejszym. Wszystko miał już gotowe, musiał tylko znaleźć na to swój własny sposób opowiadania (i udało mu się to świetnie).
Może powiem tak - "Zodiaka" mógłby nakręcić przykładowo Michael Mann i jemu podobni. A "Siedem" prawdopodobnie nie nakręciłby w ten sposób żaden inny reżyser.
Poza tym o jakim skomplikowaniu tu mówimy? Szczerze mówiąc to ciężko mi sobie przypomnieć filmy skomplikowane w swej budowie (mówimy tu o kryminałach), a nie wywołujące mojego śmiechu na twarzy. Bo zrobić film skomplikowany i nie popełnić przy tym błędów, to dla mnie rzadkość. Sztuka ta się definitywnie udała chociażby przy "Memento", ale to nie świadczy wcale o tym, że ten obraz stoi ponad innymi. Taki Hitchock robił w gruncie rzeczy filmy proste, a nikt jeszcze nie padł na tak głupi pomysł, by mówić, że niedojrzałe filmy robił. Nie tylko siła filmu tkwi w jego skomplikowaniu - czasem jest to wręcz dziecinada. Nierzadko lepiej pójść ścieżką prostą (pozornie) i osiągnąć lepszy efekt.
ale ja nie twierdze, ze Seven to film niedojrzaly... nie mi to oceniac...nie jestem krytykiem tylko widzem. Zgodze sie absolutnie z Toba, ze Fincher nie mial duzo pracy przy Zodiaku... musial jedynie oddac atmosfere tamtych wydarzen co uwazam za trudniejsza sztuke nizli samemu wykombinowac cos nowego rownie oryginalnego. Musial tak nakrecic Zodiaka zeby ktos...tak jak ja kto czytal ksiazke i zna ta historie... powiedzial po filmie... "wlasnie tak to sobie wyobrazalem". Poprostu film jakos calosc... to Zodiak bardziej mi sie podoba...
a jesli chodzi o slowo skomplikowany... to fabula Zodiaka... pomojajac ze jest na faktach jhest poprostu zawila... nie od razu mozna sie w niej polapac i zgadywac...